Przebywający w ambasadzie dysydent Pedro Urruchurtu napisał na platformie X, że wokół budynku rozmieszczono zakapturzonych funkcjonariuszy policyjnej Dyrekcji Działań Strategicznych i Taktycznych (DAET) z bronią długą oraz funkcjonariuszy agencji wywiadowczej SEBIN, uznawanej za policję polityczną reżimu Nicolasa Maduro.
Urruchurtu przekazał, że służby używają również dronów i blokują sygnał telefonii komórkowej.
Argentyna reaguje. Potępia „akty nękania i zastraszania”
„Republika Argentyńska potępia akty nękania i zastraszania wobec osób chroniących się w ambasadzie argentyńskiej w Caracas, obecnie znajdującej się pod ochroną dyplomatyczną rządu Brazylii” – napisało w oświadczeniu MSZ w Buenos Aires.
Wymieniono w tym kontekście „rozmieszczenie uzbrojonych funkcjonariuszy, zamknięcie ulic wokół naszej ambasady i inne manewry”, które „stanowią zakłócenie bezpieczeństwa” gwarantowanego placówkom dyplomatycznym przez prawo międzynarodowe.
Wenezuela zerwała relacje z Argentyną
Brazylia opiekuje się argentyńską ambasadą, ponieważ Wenezuela zerwała relacje z Argentyną i nakazała wyjazd jej dyplomatom po wyborach prezydenckich z 28 lipca, których uczciwość jest powszechnie kwestionowana.
Władze Wenezueli twierdzą, że wygrał Maduro, ale opozycja przedstawiła protokoły z komisji wyborczych sugerujące wysokie zwycięstwo jej kandydata Edmundo Gonzaleza Urrutii. W kraju wybuchły protesty, brutalnie tłumione przez władze. Zginęło co najmniej 28 osób, a ponad 2 tys. zostało zatrzymanych.
Argentyna, rządzona przez libertariańskiego prezydenta Javiera Mileia, należy do krajów najgłośniej krytykujących socjalistyczne władze Wenezueli. Rząd w Buenos Aires uznał Gonzaleza za prezydenta elekta, a argentyńskie władze sądownicze wydały nakaz aresztowania Maduro za systematyczne porwania, tortury i zabójstwa, popełniane przez reżim.