W poniedziałek wieczorem, w przeddzień Święta Niepodległości, spod Zamku Królewskiego na Plac Piłsudskiego przeszedł marsz pod hasłem „Warto być Polakiem”, w którym uczestniczyli politycy, działacze i sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Na czele kroczył Jarosław Kaczyński, który najpierw przemówił pod Pałacem Prezydenckim, by następnie zabrać głos raz jeszcze pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego.
– 107. rocznica dnia, który uznano za rocznicę uzyskania niepodległości, bo ten proces trwał oczywiście dłużej, ale zawsze trzeba znaleźć taki dzień i tak w 1938 r. postanowiono. To jest dzień, który przez wiele lat PRL-u był zakazany, gdzieś odbywały się pojedyncze msze – rozpoczął swoje wystąpienie prezes PiS.
Kaczyński w przeddzień Święta Niepodległości. „Niepodległość jest rzeczywiście zagrożona”
– Miałem okazję już wielokrotnie przemawiać w tym miejscu, w różnych momentach, ale zawsze byłem głęboko przekonany, że choć czasy bywał trudne, nawet bardzo trudne, to jednak przemawiam w wolnej Polsce, i że ta wolna Polska będzie trwała. Gdzieś tam na dalekim horyzoncie może dostrzegałem jakieś zagrożenia, ale dzisiaj niestety jest już inaczej – tłumaczył Kaczyński.
Polityk stwierdził, że polska „niepodległość jest rzeczywiście zagrożona”. Przyznał, że ma nadzieję, że to ostatnie tego rodzaju Święto Niepodległości w zastanej rzeczywistości politycznej. Jak wskazał, „nie ma demokratycznej Polski i niepodległej bez uczciwego państwa, demokratycznego państwa„.
ZOBACZ: Burza po słowach Mentzena w Polsat News. Posłowie PiS stają w obronie Kaczyńskiego
– Nie ma bez praworządności, a tak dokładnie, odnosząc się do dzisiejszego czasu, bez prawa, bo dziś mamy już do czynienia nie z łamaniem praworządności, ale z nieuznawaniem prawa w ogóle w wielu wypadkach i robi to władza – grzmiał Kaczyński.
Prezes PiS ostrzega przed „kondominium niemiecko-rosyjskim”
– Za tym wszystkim stoją nie tylko siły wewnętrzne. Można nawet powiedzieć, te wewnętrzne siły, choć mają niestety znaczne wyborcze poparcie, nie są autonomiczne. To są w gruncie rzeczy siły zewnętrzne, zarówno z zachodu, dokładnie z Niemiec, nie ma sensu tego ukrywać (…) i oczywiście ze wschodu, co do roli Rosji chyba nikt nie ma żadnej wątpliwości – stwierdził prezes PiS, krytykując polski rząd.
Kaczyński stwierdził, że jeśli Polacy się na to zgodzą i zaakceptują ten stan rzeczy, nasz kraj stanie się „kondominium niemiecko-rosyjskim”. – Jak się temu przeciwstawić? – dopytywał zgromadzonych, by wkrótce później udzielić odpowiedzi, wskazując że państwo polskie potrzebuje „dobrej władzy, dobrego rządu, a nie takiego jak mamy dziś„.
ZOBACZ: Mentzen uderza w Kaczyńskiego. „Jest nie tylko kłamcą, ale i chamem”
– Potrzebujemy narodowej jedności, ale jedności polskich patriotów, tych, którzy dzisiaj mówią, bo to jest właśnie dzisiaj to pytanie i ta odpowiedź, która do patriotyzmu się odnosi, że nigdy z tymi, którzy dzisiaj rządzą Polską nie będą współpracowali. Że nigdy nie będą uznawali, że na czele Polski mogą stać ludzie w oczywisty sposób uzależnieni od środków zewnętrznych – przekonywał Kaczyński.
Kaczyński postuluje „zabezpieczenie” Polski przed potencjalnym powrotem rządu KO do władzy
Lider największej partii opozycyjnej stwierdził, że siły, które określił mianem patriotycznych, muszą się jednoczyć”, by „nowy dyktatorski system został obalony”. Wskazał też, że należy stworzyć w przyszłości zabezpieczenia, które uniemożliwiałyby przejęcie w Polsce władzy przez rząd, który dzisiaj pełni władzę w kraju.
ZOBACZ: Kaczyński porównał aferę Funduszu Sprawiedliwości do 500 plus. „Za to też trzeba by karać”
– (…) by w Polsce zostały stworzone trwałe zabezpieczenia przed tym, żeby to kiedykolwiek mogło się powtórzyć, bo można stworzyć takie zabezpieczenia. W Polsce, w tej fatalnej polskiej konstytucji, ich całkowicie zabrakło. I to jest przed nami – zapowiedział Kaczyński.
Widziałeś coś ważnego? Przyślij zdjęcie, film lub napisz, co się stało. Skorzystaj z naszej Wrzutni
