Ciało Tadeusza Dudy znajdowało się kilkanaście metrów od drogi, którą stale patrolowali policjanci. Poszukiwany był zaledwie ok. 3 kilometrów od sztabu operacji. Pokazuje to, jak swobodnie poruszał się po terenie, na którym szukało go łącznie 840 osób. – Mieszkańcy Starej Wsi mogą spać spokojnie – podkreśla policja.
Poszukiwania Tadeusza Dudy, 57-latka podejrzewanego o zamordowanie swojej córki i teścia oraz próbę zabójstwa teściowej zakończone. Policja potwierdziła, że to jego ciało znaleziono w lesie między Starą Wsią a Roztoką. Prawdopodobnie targnął się na życie.
Był bardzo blisko
Szukało go – jak twierdzi policja – 840 osób. Tylu funkcjonariuszy różnych służb i instytucji brało udział w akcji. Jak się okazało, na ciało zabójcy trafili policjanci patrolujący regularnie trasę między Starą Wsią a Roztoką. Znajdowało się kilkanaście metrów od drogi.
Jak relacjonuje portal Limanowa.in, funkcjonariusze znaleźli ciało Dudy przypadkiem. Opiera się na słowach osoby mieszkającej w okolicy, która po prostu jechała tą samą drogą za radiowozem. „Policjanci jadący przed nim, jak i on, po prostu zauważyli go z drogi powiatowej Limanowa-Kamienica, gdy leżał na bocznej drodze” – relacjonuje dziennikarz Limanowa.in.
Służby podkreślają, że nie zarejestrowały odgłosów wystrzałów. Policja podkreśliła, że Duda śmiertelny strzał mógł oddać w dniu, w którym znaleziono jego ciało.
Tadeusz Duda został znaleziony z raną postrzałową głowy, obok ciała znajdowała się broń. Wszystko wskazuje na to, iż targnął się na życie. W chwili śmierci znajdował się zaledwie ok. 3 km od sztabu operacji prowadzącej obławę.
Poszukiwania trwały od piątku, 27 czerwca, i objęły znaczny obszar powiatu limanowskiego.
Przypomnijmy: 57-latek był podejrzany o zamordowanie swojej córki i zięcia oraz postrzelenie teściowej. Do tragedii doszło 27 czerwca. W domu, w którym doszło do zbrodni, przebywało też wówczas dziecko. Na szczęście nic mu się nie stało. Dziecko straciło jednak oboje rodziców. Na razie nie wiadomo, kto się nim zajmie.