- W grudniu 2023 r. ujawniliśmy w Onecie ustalenia grupy hakerów z zespołu Dragon Sector. Ogłosili, że znana firma Newag miałaby celowo wprowadzać informatyczne blokady w swoich pociągach, aby potem zarabiać na naprawie zaskakujących usterek
- Ujawniliśmy również, że o sprawie, za sprawą nieformalnego zgłoszenia hakerów z Dragon Sector, od dwóch lat wiedzą służby specjalne. Od roku trwa z kolei śledztwo w krakowskiej Prokuraturze Regionalnej
- W czwartek, w Sejmie, o pociągach Newagu mieli rozmawiać posłowie z sejmowej Komisji Infrastruktury. Jednak na wniosek posła PiS Andrzeja Adamczyka, który działalność tzw. etycznych hakerów porównywał do złodziei napadających na dom, posiedzenie przerwano
- W rozmowie z Onetem poseł Adamczyk zapewnia, że nie nazwał hakerów złodziejami i również liczy na wyjaśnienie sprawy. W jego słowa nie wierzy lewicowa posłanka Paulina Matysiak, która jako jedyna domagała się, aby komisja nie przerywała obrad
- Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu
Grupa hakerów z Dragon Sector stwierdziła w swoim raporcie, że znana spółka Newag z Nowego Sącza celowo wprowadzała informatyczne usterki w swoich pojazdach. Ich ustalenia ujawniliśmy w Onecie w grudniu 2023 r. Przykładowo pociągi stawały w określonych datach lub w konkretnych miejscach w Polsce, tuż obok warsztatów firm konkurujących z Newagiem o dochodowe zlecenia na naprawę pociągów.
Wynajęci przez konkurencję Newagu hakerzy ogłosili, że poprzez wprowadzenie trudnych do wykrycia usterek znana spółka chciała stworzyć wrażenie, że tylko ona potrafi wykryć i usunąć awarie we własnych pociągach. W efekcie tylko ona powinna dostawać lukratywne zlecenia na naprawy od samorządów i spółek kolejowych z całej Polski. Newag zarzuty odpiera, a do sądu skierował dwa pozwy przeciwko hakerom. Zarzuca im naruszenie dóbr osobistych oraz bezprawną ingerencję w oprogramowanie. Oba procesy są na wstępnym etapie.
Burzliwa komisja w Sejmie. Padły słowa o napaści na dom
Skandal na kolei nie tylko uderza w swobodę konkurencji, ale także w pasażerów, którzy cierpieli na nagłych usterkach w pociągach Newagu. Np. nagle wypadały z rozkładu jazdy albo stawały poza peronem.
Kolejna dyskusja na temat nietypowych awarii miała odbyć się w Sejmie. W czwartek 21 listopada zebrała się sejmowa Komisja Infrastruktury. Po wysłuchaniu ogólnych stanowisk UOKiK, że bada sprawę oraz Urzędu Transportu Kolejowego, że nie on odpowiada za cyberbezpieczeństwo na kolei, posiedzenie nagle przerwano.
Powód?
Najpierw głos zabrał Marek Sowa, poseł PO z Małopolski, z regionu, w którym mieści się siedziba Newagu. Zachwalał firmę, bo podniosła się z upadku i dostarcza pociągi świetnej jakości. Był zaskoczony, że żaden z przedstawicieli spółki nie został zaproszony do Sejmu. Dziwił się obecności na sali jednego z hakerów z Dragon Sector i ich prawnika adw. Zbigniewa Krugera, których nazwał „stroną sporu gospodarczego”.
Po chwili wsparł go Andrzej Adamczyk, poseł PiS i były minister infrastruktury, także pochodzący z Małopolski. Domagał się, aby przedstawiciele Dragon Sector nie mogli zabrać głosu, a wszystko, co mają do powiedzenia, zeznali do protokołu podczas przesłuchania przez służby specjalne. Dziwił się, że wnioski hakerów jeszcze nie są przedstawione służbom.
— Już to zrobiliśmy — przerwał mu obecny na sali Michał Kowalczyk, jeden z członków Dragon Sector. Chodziło mu to, że służbom zgłosili to już w grudniu 2022 r., czyli za czasów rządów PiS.
— Niech mnie pan mi nie pomaga — odpowiedział mu poseł PiS.
Nowe fakty o skandalu na kolei. Sprawę od dawna znała ABW i premier
Poseł Adamczyk odniósł się również do tego, że członkowie Dragon Sector są nazywani tzw. etycznymi hakerami. Skomentował to tak: trudno mówić o etyce, bo kradzież i napaść na dom z etyką nie mają nic wspólnego. Złożył również wniosek o przerwanie obrad i wezwanie na kolejne posiedzenie przedstawiciele służb specjalnych.
Ostatecznie aż 17 członków komisji zgodziło się z nim, a przeciwna była jedynie posłanka Paulina Matysiak z koła poselskiego Razem. Od zeszłego roku zajmuje się skandalem na kolei, trzyma stronę hakerów i uważa, że „biznes kreci posłami”, bo część polityków próbuje temat Newagu przemilczeć. Podkreśla ponadto, że plan pracy czwartkowej komisji był znany od lipca, więc nikt nie powinien być zaskoczony, czego miała dotyczyć dyskusja.
Pociągi stawały również poza peronami
Słowami posła PiS, szukającego analogii między hakerami i napaścią na dom, zdegustowany jest Michał Kowalczyk, członek Dragon Sector.
— Porównywanie nas do złodziei to skutek tego, że poseł PiS nie rozumie, czym zajmują się etyczni hakerzy. Zajmują się weryfikacją systemu za zgodą jego właściciela. W przypadku pociągów Newagu dostaliśmy zlecenie od firmy naprawiającej pociągi tej firmy, bo nie mogła znaleźć przyczyny nietypowych usterek. My znaleźliśmy powód awarii, ale nie wskutek włamania, lecz poprzez legalną analizę oprogramowania — podkreśla w rozmowie z Onetem.
Przypomnijmy, że przed rokiem hakerzy ogłosili, że pociągi Newagu stawały w określonych datach, np. 21 listopada i 21 grudnia, by ruszyć na nowo z pierwszym dniem kolejnego miesiąca. Okazuje się, że w tym tygodniu jeden z takich pociągów jeżdżących dla Pol Regio w woj. lubuskim – wcześniej zatrzymujący się w tych właśnie datach – teraz, czyli 21 listopada 2024 r., nie zgłosił żadnej awarii. Dlaczego? Nasze źródła tłumaczą, że tym razem pociąg nie zgłosił awarii, bo był na serwisie w Newagu i tam miałoby dojść do usunięcia blokady.
Nowe fakty o skandalu na kolei. Pociąg Newagu stanął, bo jest 21 grudnia
— Specjalnie przyleciałem do Polski, by posłom opowiedzieć o różnych naszych ustaleniach. Chciałem dopowiedzieć do wystąpienia przedstawiciela Urzędu Transportu Kolejowego, że wbrew temu, co mówił, usterki miały wpływ na bezpieczeństwo na kolei. Świadczy o tym przykład z Kolei Mazowieckich. Ich pociąg kupiony w Newagu stawał razem z pasażerami poza granicami peronu. Stawał, bo w pobliżu znajdowały się warsztaty konkurencyjnej dla Newagu firmy PESA. Ktoś, wprowadzając celowo taką blokadę, narysował za duży prostokąt. Zamiast obejmować jedynie konkurencyjny warsztat, blokada objęła także okolice pobliskiego peronu — podkreśla Michał Kowalczyk w rozmowie z Onetem.
Swoich uwag nie mógł przedstawić posłom. Nie został dopuszczony do głosu, a potem posiedzenie przerwano.
Były minister cyfryzacji: Firma Newag potraktowała cyberbronią swoich własnych klientów
Przebiegiem czwartkowego posiedzenia zażenowany jest również adw. Zbigniew Krüger, pełnomocnik hakerów z Dragon Sector. Uważa, że grupa polityków postanowiła zamieść temat pod dywan i nie dopuścić do głosu tych, którzy mogliby fachowo wyjaśnić działania znanej spółki z Nowego Sącza. Nie rozumie również pomysłu zapraszania przedstawicieli służb specjalnych na kolejną komisję, bo zapewne zasłonią się tajemnicą.
— Dwaj posłowie z PO i PiS wypowiadali się w czwartek niczym lobbyści Newagu, a poza tym oni i wielu innych polityków zachowywali się niczym dzieci we mgle. Choć sprawa jest głośna od roku, choć wiadomo z waszych publikacji, że od dawna wiedzą o niej służby specjalne i prokuratura, część posłów twierdzi, że dopiero trzeba nią zainteresować służby. Jeśli do tej pory miałem wątpliwości, czy w Sejmie zasiada elita narodu, w czwartek zostały one skutecznie rozwiane. Żenujące było również to, że podczas posiedzenia momentami na sali było niewielu posłów, ale kiedy trzeba było przyjść zagłosować i zerwać obrady, potrafili wzajemnie wzywać siebie telefonicznie, by zagłosować za wnioskiem o przerwanie obrad komisji — dodaje adw. Zbigniew Krüger.
Posłowie PO i PiS: nie jesteśmy lobbystami Newagu
O komentarz do czwartkowego posiedzenia komisji poprosiliśmy również najbardziej aktywnych uczestników dyskusji.
Poseł PO Marek Sowa stwierdził w rozmowie z Onetem, że odwołanie posiedzenia nie kończy dyskusji, tyle że powinna odbyć się w szerszym gronie, również z udziałem służb. A jeśli jej przedstawiciele nie będą chcieli niczego powiedzieć, można zorganizować posiedzenie niejawne. Przyznał także, że nie wie, kto ma rację sporze: hakerzy czy Newag. On nie jest informatykiem i trudno mu wygłaszać jednoznaczne oceny. Na pewno jednak Newag to spółka produkująca świetne pociągi.
Prokuratura weszła do siedziby Newagu. Chodzi o tajemnicze usterki
Lobbingowi na rzecz Newagu, w rozmowie z Onetem, zaprzecza również Andrzej Adamczyk, były minister infrastruktury w rządzie PiS. Podkreśla, że chodzi mu o zasady. O to, aby kolejne posiedzenie odbyło się także z udziałem przedstawicieli służb.
Onet: — Służby znają sprawę co najmniej od grudnia 2022 r., o czym już dawno temu pisaliśmy.
Andrzej Adamczyk: — Nie wiedziałem o tym. Ze mną służby nie rozmawiały.
Przypomnijmy, że wszystkie służby oraz czołowi politycy ówczesnego rządu wiedzieli o sprawie najpóźniej od maja 2023 r. Wtedy odbyło kolegium ds. cyberbezpieczeństwa z udziałem przedstawicieli służb. Działo się to za rządów PiS, a fakt takiej rozmowy potwierdził nam poseł tej partii Janusz Cieszyński, wówczas pełnomocnik rządu ds. cyberbezpieczeństwa i minister cyfryzacji. Przekazał również, że od maja 2023 r. o sprawie wiedział również premier Mateusz Morawiecki.
Janusz Cieszyński: ktoś w zarządzie Newagu był zbyt chciwy
Posłanka Matusiak: oni się przeliczyli, a ja nie odpuszczę
Wróćmy do naszej rozmowy z byłym ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem. Przekonuje, że hakerów nie porównywał do złodziei. Uważa po prostu, że nazywanie kogoś etycznym lub przyjaznym hakerem jest nadużyciem, bo przecież nie ma przyjaznych intruzów czy złodziei. Dodaje, że choć ceni Newag jako producenta, to nie wyklucza żadnego scenariusza, także takiego, że ktoś ze spółki celowo wprowadzał złośliwe oprogramowanie w celu wywołania usterek.
— Liczę, że kolejne spotkanie komisji odbędzie się szybko. Uważam, że dyskusja powinna mieć szerszy zakres i dotyczyć problemów taboru także innych firm. Nie chciałbym, aby powstało wrażenie, że nasza komisja atakuje konkretnego producenta albo że została wykorzystana do takiego celu — mówi Onetowi poseł PiS Andrzej Adamczyk.
Stanowisko posłów PO i PiS nie przekonuje Pauliny Matysiak. Lewicowa posłanka od momentu, gdy sprawa stała się jawna, od grudnia 2023 r., zajmuje się jej wyjaśnianiem.
— Podczas czwartkowej komisji z ust posła Adamczyka padły skandaliczne słowa pod adresem Dragon Sector. Uciął dyskusję pod pretekstem konieczności wezwania przedstawicieli służb specjalnych. Uważam, że zarówno on, jak i poseł Sowa z PO, doskonale znają temat. Media piszą o tym od roku, sprawa była także omawiana na forum zespołu parlamentarnego, którym zresztą kierowałam. Sądzę, że część posłów tej dyskusji się boi, ale się przeliczyli. Skoro teraz nie mogliśmy o tym porozmawiać na komisji, będę o tym mówić publicznie na forum Sejmu. Sprawa jest zbyt ważna, aby odsunąć ją na boczny tor. Nie odpuszczę tematu — zaznacza posłanka Matysiak.
Sprawę usterek w pociągach Newagu wciąż wyjaśnia krakowska Prokuratura Regionalna. Od mniej więcej roku prowadzi postępowanie „w sprawie”, co oznacza, że nikomu nie postawiła zarzutów i nadal nie wyjaśniła, kto stał za tajemniczymi awariami pociągów znanej spółki.