Przyczyną tak niskich stanów wody w Wiśle w Warszawie oraz na innych polskich rzekach jest utrzymująca się od długiego czasu silna susza. Miejscami w tym roku nie było jeszcze miesiąca, który przyniósłby wyższe opady niż zwykle. Co więcej, ostatnio do suchej pogody dołączyły bardzo wysokie temperatury, które przyspieszyły wysychanie rzek.
Dramatyczny stan wody w Wiśle w Warszawie. Rzeka bije rekord za rekordem, a to nie koniec
Rekord na Wiśle na stacji Warszawa-Bulwary padł już dziś rano. Wówczas wodowskaz pokazał tam 19 cm, podczas gdy dotychczasowe minimum z września 2024 r. wynosiło 20 cm. Dla porównania, norma dla stacji to 230 cm, a najwyższy stan w lipcu 1960 r. osiągnął 773 cm.
O godz. 12.30 poziom wody spadł jeszcze bardziej, do zaledwie 18 cm, co oznacza, że mamy znowu najniższą wartość od 1951 r., odkąd na bulwarach mierzone są dokładne wartości. Rekord został pobity także na stacji Warszawa-Nadwilanówka. W piątek stan Wisły osiągnął tam 49 cm — oznacza to spadek o 7 cm w porównaniu do dotychczasowego minimum z 2024 r. Norma w tym miejscu to 130 cm.
Poziom wody w Wiśle w Warszawie po godz. 12 spadł dziś do 18 cm
Na tym spadki się jednak nie skończą i w kolejnych godzinach należy spodziewać się ustanowienia kolejnych rekordów. Apogeum niżówki na Wiśle w stolicy prognozowane jest w niedzielę, gdy na bulwarach stan wody wyniesie zaledwie 12 cm. To tyle, ile wynosi wysokość przeciętnej szklanki. Należy jednak pamiętać, że to wartość w jednym punkcie pomiarowym i w innych miejscach może być inna.
W niedzielę Wisła ma się obniżyć do zaledwie 12 cm
Skalę suszy pokazują również dane hydrologiczne z całej Polski. Dziś po godz. 12 na 515 wodowskazach były notowane niskie stany wody. To 67 proc. wszystkich stacji. W 24 punktach pomiarowych rzeki osiągnęły poziomy niższe niż dotychczasowe minima. W weekend sytuacja na pewno się nie poprawi. Zmiany na lepsze możliwe są dopiero w przyszłym tygodniu, gdy prognozowane są częstsze opady deszczu.