Skip to main content

„Każdy z rywali jest poważnym wyzwaniem, kto zlekceważy konkurentów – przegra wybory. W takich wyścigach nie ma pewniaków. Coś o tym wiemy” – napisał w sieci premier Donald Tusk. W ten sposób skomentował decyzję PiS o poparciu Karola Nawrockiego w wyścigu o fotel prezydencki.

Tekst jest aktualizowany. 

Po godz. 16 w Krakowie na konwencji PiS ogłosiło swoją decyzję. – Karol Nawrocki został kandydatem z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. – Potrzeba nam kogoś, kto jest polskim patriotą i jednocześnie człowiekiem przenikliwym, zdrowego rozsądku. Właśnie dlatego postanowiliśmy poprzeć Nawrockiego – mówił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS w swoim wystąpieniu wyjaśniał motywy swojego ugrupowania, dlaczego zdecydowało się na – jak sam określił – wysunięcie w wyborach prezydenckich Karola Nawrockiego, kandydata „niepartyjnego i niezależnego”, którego wielu działaczy PiS bliżej nie zna.

Według niego o decyzji zadecydowały zarówno osobiste zalety Nawrockiego i jego życiowa droga, ale przede wszystkim wpływ na decyzję miał szczególny stan, w którym obecnie się znajdujemy. Jak mówił, ten stan można określić jako „wewnętrzną wojnę, wojnę polsko-polską”. – My tej wojny nie chcemy, chcę to jasno powiedzieć – oświadczył Kaczyński i podkreślił, że Polacy też tej wojny nie chcą.

Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!