Były szef MSZ został zapytany przez Marcina Fijołka o to, czy zorganizowane we wrześniu nadzwyczajne posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ nie przypominają mu piosenki Elektrycznych Gitar, w której podają słowa o tym, że „wszyscy zgadzają się ze sobą, a będzie nadal tak, jak jest„.
Wspólne stanowisko Nawrockiego i Sikorskiego. „Prezentowali polską wizję”
– Co zostaje z tego posiedzenia? Na pewno przekonanie, że to, co dzieje się w dwóch miejscach świata, a więc wschodniej Ukrainie i w Strefie Gazy jest nadzwyczajne i świat musi szukać i znaleźć na to odpowiedź. To, co tam się dzieje i może się zdarzyć, zagraża bezpieczeństwu światowemu – mówił Schetyna.
Gospodarz programu zauważył, że „świat nie znalazł odpowiedzi”.
– Nie, ale musi szukać – zgodził się gość „Graffiti”.
ZOBACZ: „Stał się mistrzem w tej technice”. Ekspert o strategii Trumpa
Polityk zauważył też, że nadzwyczajne posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ zorganizowane najpierw przez Polskę po naruszeniu jej przestrzeni powietrznej przez Rosję, a następnie przez Estonię po przelocie nad tym krajem trzech uzbrojonych rosyjskich samolotów MiG-31, zbiegło się w czasie z Sesją Generalną ONZ, która odbywa się we wrześniu. Na ostatnim ze spotkań, obok siebie siedzieli prezydent Karol Nawrocki i szef MSZ Radosław Sikorski. W internecie opublikowane zostały zdjęcia, na których politycy uśmiechają się do siebie i wydają się być w dobrych nastrojach, mimo wywodzenia się z przeciwnych stronnictw politycznych.
– Jako minister spraw zagranicznych towarzyszyłem po raz pierwszy prezydentowi Dudzie na tym spotkaniu. Podobnie teraz prezydent i minister spraw zagranicznych prezentowali polską wizję polityki zagranicznej. Tak samo jest teraz. Zawsze jest pytanie o to, jaki jest kontekst tej rozmowy, jaka jest tematyka, czego dotyczą te najważniejsze wystąpienia i co z tego zostaje – zauważył.
„To była nowa rzecz”. Schetyna o słowach Trumpa
Według Grzegorza Schetyny, bardzo ważnym fragmentem zgromadzenia były słowa Donalda Trumpa, który dotychczas w swoich deklaracjach wobec krytyki rosyjskich działań był bardzo ostrożny, a często zarzucano mu wręcz prorosyjskość.
– Proszę zobaczyć wypowiedź prezydenta Stanów Zjednoczonych, która ma wpływ na światową politykę. Ono było dość specyficzne, pamiętamy historię o prompterze, komentarze prezydenta Trumpa. On jest rzeczywiście specyficzny, jego wypowiedzi także, ale temat zostaje, to zagrożenie, które jest, zostaje – mówił w „Graffiti”
– Jeżeli szukać konkretu, na czym można budować, to jednak bardzo ważne w kontekście tego spotkania i tej Sesji była wypowiedź Donalda Trumpa, a później także innych polityków amerykańskich, mówiących o tym, że trzeba reagować na agresję rosyjską, trzeba strzelać i strącać obiekty rosyjskie. To była nowa rzecz – stwierdził polityk KO.
– Zobaczymy co będzie później. Nie możemy się przyzwyczajać, bo polityka amerykańska jest specyficzna, szczególnie w jego wydaniu, jeśli chodzi o deklaracje. Ale to było coś nowego i wydawało się, że to było refleksją, odpowiedzią na to, jak agresywna jest polityka rosyjska – dodał Schetyna dopytywany o to, czy to rzeczywisty zwrot w polityce Trumpa.
Trzaskowski w nowej roli? „Jesień będzie gorąca”
W mediach pojawiły się doniesienia o tym, że Rafał Trzaskowski ma stracić stanowisko wiceprzewodniczącego Platformy Obywatelskiej – tak informował „Wprost”. Marcin Fijołek zapytał byłego szefa partii, czy wewnątrz niej szykuje się „trzęsienie ziemi„.
– Czy to jest nowa formuła partii, czy coś nowego się szykuje? Ja bym powiedział tak: to jest raczej odpowiedź na spekulacje, które mogą się pojawiać. Jeśli jest połączenie partii politycznej, jakaś unifikacja, to oczywistością polityczną jest to, że z tej kumulacji wynikają też decyzje personalne. Czyli przewodniczący największej partii zostaje przewodniczącym nowej formuły, a liderzy tych mniejszych wiceprzewodniczącymi – tłumaczył gość programu.
– W każdej sytuacji mówię, że jeśli ktoś, a Rafał Trzaskowski to zrobił, otrzymuje ponad dziesięć milionów dwieście tysięcy głosów, to trzeba kogoś takiego traktować szczególnie i uważam, że tak tutaj powinno być. Trzaskowski ma miejsce nie tylko w samorządzie, ale także w polskiej polityce i uważam, że wszystko jest przed nami.
W związku z tym Schetyna usłyszał pytanie, czy prezydent Warszawy powinien otrzymać odpowiedzialne miejsce w rządzie.
– To rząd mebluje, premier Tusk. Tu jesteśmy przed zmianami, jeśli chodzi o instytucje, o Sejm, marszałka, więc rzeczywiście ta jesień będzie gorąca z pewnością – stwierdził enigmatycznie były szef MSZ.
