Coraz szerzej komentowane są wyniki dziennikarskiego śledztwa dotyczącego tego, jak mają zachowywać się niektórzy działacze Polskiego Związku Piłki Nożnej. Jak opisuje jeden z portali, huczne imprezy i biesiady mają być tam codziennością. Świadkiem jednej z takich sytuacji miał być prezydent Andrzej Duda.
Portal goniec.pl opisał, jak mają bawić się członkowie PZPN. W tekście najczęściej przewija się nazwisko sternika polskiej piłki. Dziennikarz opisuje film, jaki pokazał mu jeden z dawnych współpracowników Cezarego Kuleszy. Ma na nim być widać polityków PiS i działaczy PZPN, pod wpływem alkoholu, przytulonych do siebie i śpiewających… „Barkę”. Wśród biesiadników są m.in. Kulesza i poseł Łukasz Mejza.
PZPN znowu pod ostrzałem
Informator opisał też inną sytuację, do której miało dojść podczas tej imprezy. „Mejza zaczął się przechwalać, że trenuje boks, więc Czarek rzucił do niego: 'chodź, zobaczymy, co potrafisz’. Czarek był szybszy i sprawniejszy. Gdy Mejza odsłonił się, to strzelił mu plaskacza na twarz. To była taka zabawa” – opowiedział.
Portal opisuje też szczegóły rzekomych zabaw działaczy PZPN na zjazdach kadry czy meczach sparingowych. Mieli robić imprezy wszędzie, gdzie jeździli za piłkarzami. PZPN miał ponadto „przemycić” paletę wódki i kabanosów do Kataru, gdzie rozgrywane były mistrzostwa świata 2022.
„Picie przez 5 dni. Przychodzili na treningi pijani, zaczepiali piłkarzy, gadali głupoty” – opisuje działacz jeden z wyjazdów z kadrą. Standardowy wyjazd działaczy PZPN, ich gości i sponsorów, na wyjazdowe mecze kadry trwa 3 dni. „To jest jedna, wielka trzydniowa libacja – program jest tak zorganizowany, by od rana do wieczora można było pić alkohol” – przekonuje działacz, którego drażniło to w PZPN.
Andrzej Duda miał być zażenowany tą sytuacją
Inny opisuje przypadek z meczu z Albanią. O prezesie związku mówi: „w przerwie tego meczu był już tak pijany, że tracił kontakt z rzeczywistością i nie wyszedł na trybuny. […] wieszał się na szyi Daniela Obajtka i mówił, że go kocha”.
„Wiceprezesi mówili mu: 'Czarek wychodzimy teraz, dla twojego dobra’, a on zaczął krzyczeć: 'Bez Andrzeja nie wychodzę!’ – twierdzi jeden ze świadków. Potem Kulesza miał skandować: 'Andrzej, Andrzej'”.
Problem w tym, że głównym gościem loży honorowej był prezydent Andrzej Duda, który myślał, że chodzi o niego (miało jednak chodzić o jednego z działaczy). – Gdy Duda pojawił się w loży, po kurtuazyjnych rozmowach szybko wyszedł. Słyszałem, że był oburzony tym, co się tam działo – powiedział rozmówca portalu.
Niedługo potem doradca prezydenta miał poinformować nieformalnie PZPN, że „sytuacja była tak żenująca, że prezydent się tam więcej nie pojawi już nigdy”. Dziennikarze poprosili o komentarz Kancelarię Prezydenta i prezesa PZPN. Nie otrzymali odpowiedzi.
Źródło: goniec.pl