Skip to main content

O akcesoriach od Baseusa słyszałem wiele dobrego od jakiegoś czasu. Kiedy więc pojawiła się opcja sprawdzenia ich w praktyce, z przyjemnością z takowej skorzystałem – i już wiem, dlaczego użytkownicy tak sobie chwalą ich sprzęty. To solidne akcesoria, które nie kosztują fortuny.

Wszystkie akcesoria z poniższego zestawienia służą do ładowania i… nie będę ukrywał, że na co dzień wpisały się do moich zestawów urządzeń, które trafiły do mojego codziennego przybornika.

Powerbank Bipow 2 Digital Display 20000 mAh 20W

Power bank to jeden z tych sprzętów, bez których nie wyobrażam sobie jakiegokolwiek wyjazdu. Wielokrotnie byłem już postawiony w sytuacji, w której gdyby nie to niepozorne urządzenie – sytuacja mogłaby się bardzo skomplikować. I choć na co dzień najważniejszym dla wielu (w tym także i mnie) jest posiadanie dostępu do smartfona – a te ładuję za pośrednictwem magnetycznych power banków Mag Safe – to na nich świat się jeszcze nie kończy. Kilka razy zdarzyło mi się odbywać loty czy inne długie podróże, w których brak dostępu do gniazdek mógł uratować wyłącznie power bank – i faktycznie, robił to. To nie jest sprzęt który mam na co dzień w plecaku: power bank ma być dla mnie sprzętem ratującym z opresji w beznadziejnych sytuacjach.

I faktycznie –  20 tys. mAh to bez wątpienia jest akcesorium, które pozwoli wielokrotnie naładować telefon. Ale poza tym pomoże w beznadziejnej sytuacji z komputerem, tabletem, aparatem fotograficznym czy konsolą. Nie bez znaczenia jest także oferowana przez niego moc ładowania – 20W pozwala szybko i komfortowo naładować każdy sprzęt. Ogromnym atutem jest też bez wątpienia wbudowany weń kabel USB typu C – przez co nie ma ryzyka, że mimo posiadania baterii, nie damy rady czegoś naładować. Poza tym ma on jeszcze dodatkowe porty USB-A oraz USB-C. Można dzięki temu ładować kilka urządzeń jednocześnie. Całość zamknięta jest w stylowej obudowie z tworzywa sztucznego, która robi wrażenie naprawdę solidnej i trwałej, chociaż… nie ukrywam, że ta „świecąca” część pod którą zamontowany został ekran LCD informujący o procencie naładowania baterii nieco mnie martwi. Głównie ze względu na obawy przed zarysowaniem, co bez wątpienia odbierze mu sporo blasku. Jednak kilka podróży to jeszcze za mało, by móc w tym temacie powiedzieć coś więcej.

20000 mAh to spory zapas mocy, ale jak pewnie się domyślacie – ma to swoje konsekwencje. Chociaż powerbank Bipow 2 Digital Display 20000 mAh 20W nie należy do specjalnie dużych (dokładne wymiary to 47 x 74 x 31 mm), to jednak waga 460 gramów robi swoje. I najzwyczajniej w świecie wyraź czuć, kiedy dorzucimy go do plecaka. Ale to nie waga wydaje mi się być największym minusem power banka, a… brak opcji ładowania bezprzewodowego. Ja wiem, że każdy ma swoje scenariusze używania tego typu sprzętów. Jednak sam przez lata korzystałem z power banków od Mophie, które taką opcję miały – i wielokrotnie dzięki niej udało mi się za jej pośrednictwem naładować chociażby starsze słuchawki AirPods. Bo o ile jakiś kabel USB-C najczęściej przy sobie mam, o tyle z Lightningiem sprawa nie jest wcale taka oczywista. I pewnie za jakiś czas wszystkie te problemy ostatecznie rozwiąże będący częścią power banka kabel USB typu C, jednak póki co wciąż nie brakuje jeszcze ludzi którzy kabel Lightning czy nawet micro USB mogliby zastąpić indukcją. Tutaj będą musieli obejść się smakiem.

Czytaj dalej poniżej

Baseus GAN3 Pro – ładowarka sieciowa, którą polubiłem od pierwszego użycia

Od lat cierpię na przypadłość stale brakujących gniazdek w mieszkaniu. Za dużo sprzętów, za dużo kabli, za mało gniazdek i listew. Ładowarki sieciowe oferujące po kilka portów ładowania ratują mi życie i mam je podpięte na stałe w wielu zakątkach mieszkania. I zabawne jest to, że choć w podróży w 100% wystarcza mi ładowarka z portami USB-C, to akurat przy łóżku mam sprzęty, które oferują autorskie wtyczki zakończone USB-A. Tym samym w 2025 wciąż jestem na nie skazany, a ładowarki sieciowe takie jak Baseus GAN3 Pro ratują mi życie.

Sama konstrukcja jest naprawdę niewielka – i waży tyle co nic. Co więcej: nie wpinamy jej bezpośrednio do gniazdka, bo pomoże nam półtora metrowy kabel, który sprawia że korzystanie z ładowarki staje się znacznie wygodniejsze i… daje nam po prostu więcej opcji. Dwa porty USB-A i dwa porty USB-C to zestaw który mnie w stu procentach urządza – a nie ukrywam, że bardzo pozytywnie zaskoczył mnie również będący częścią zestawu kabel USB-C – USB-C o długości 1m i mocy… 100W! Warto mieć także na uwadze, że ładowarka (recenzowany wariant oferuje 65W, są też 100) obsługuje cały szereg standardów szybkiego ładowania. Nie mogło więc zabraknąć ulubieńców takich jak: Power Delivery PD3.0 i Quick Charge QC4.0 +, Samsung AFC i Huawei Super Charge. Wisienką na torcie jest to, czego nie widać gołym okiem: inteligentny czipset sterujący natężeniem prądu i dostosowujący go do podłączanego urządzenia, a także zaawansowane zabezpieczenia. Te uchronią nasze sprzęty przed przepięciami, przeładowaniem, przegrzaniem czy krótkim spięciem.

Uniwersalna, niewielka, przemyślana i fajnie zaprojektowana – tak właśnie jawi mi się Baseus GAN3 Pro, która stała się moim codziennym kompanem i z której korzystam na co dzień. Wariant 65W jest dla mnie w zupełności wystarczający i w pełni satysfakcjonujący. Jeżeli jednak miałbym wskazać jeden element tego urządzenia, który z przyjemnością bym wymienił, to byłaby to świecąca dioda. Nie jest może jakoś super inwazyjna i jasna – ale niestety, nie da się jej wyłączyć.

Baseus Free2Draw Mini to kabel, który mam zawsze przy sobie

Tak się jakoś złożyło, że od wielu lat nie ruszam się z domu bez magnetycznego power banka do smartfona i… kabla USB-C. Ten drugi potrafi się przydać w różnych sytuacjach – wielokrotnie gdy nie miałem „dużego” power banka, za takowy służył mi komputer lub tablet. Ale właśnie: bez kabla nic bym nie zrobił, dlatego staram się zawsze mieć jakiś w zanadrzu. Baseus Free2Draw Mini to metrowa, zwijana, konstrukcja zaklęta w niewielkim okręgu z tworzywa sztucznego. Kabel można rozwijać w kilku wariantach długości, dzięki czemu korzystanie z niego staje się jeszcze bardziej efektywne i… najzwyczajniej w świecie wygodne.

A fakt, iż całość zamknięta jest w niewielkiej obudowie i się nie plącze czyni z niego idealne rozwiązanie na co dzień. Warto mieć też na uwadze fakt, iż kabel obsługuje moc do 100W, a także oferuje szybką transmisję danych – nawet do 480 Mb/s. Żałuję, że trafił w moje ręce tak późno, bo na opublikowany przeze mnie kilka tygodni temu materiał Kabel USB-C nie musi być nudny. 3 nietypowe konstrukcje, które naprawdę mają sens! z pewnością składałyby się 4 nietypowe konstrukcje.