Skip to main content
Wiadomości

Radosław Sikorski mówił o Ukrainie. „To najważniejsze zadanie dla naszego wojska”

Autor 17 kwietnia 2025Brak komentarzy

  • Szef MSZ wyraził obawy związane z wojną handlową USA-Chiny i potencjalnym przewartościowaniem roli dolara na rzecz złota
  • Minister wskazał, że Europa obecnie nie jest zdolna do odstraszania Władimira Putina i powinna rozwijać samodzielne zdolności obronne
  • Radosław Sikorski zwrócił uwagę na propozycję Komisji Europejskiej, która zaproponowała instrument SAFE, oferujący 150 mld euro kredytów na obronność, z koniecznością współpracy z unijnymi partnerami
  • Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onetu

Minister spraw zagranicznych wziął udział w konferencji East x West Forum we Wrocławiu, którą zorganizowała Fundacja Bridge. Rozmawiano o polskiej gospodarce obronnej oraz budowie konkurencyjności w obliczu zmian technologicznych i transformacji energetycznej.

Szef MSZ wskazywał, że dziś Europa sama nie jest zdolna do odstraszania Władimira Putnia. — Pytanie, czy nie powinna być do tego gotowa za dekadę. (…) Amerykanie mi mówią, że chcą, aby Europa była zdolna działać samodzielnie wobec mniejszej rangi zagrożeń – jakiegoś watażki w Libii czy oligarchy na Bałkanach. Nie w każdej sprawie musimy dzwonić do Waszyngtonu – mówił Sikorski.

Pytany o politykę zbrojeniową Polski, szef MSZ powiedział, że sprzęt wojskowy powinien być zamawiany tam, gdzie on „naprawdę jest produkowany”. — Przykład — największą fabryką dronów w Polsce i UE jest WB Electronics, a nie PGZ, który przez parę lat nie potrafiła stworzyć nawet prototypu i trzeba z tego wyciągnąć wnioski — mówił minister.

Szef MSZ o europejskiej obronności

Sikorski przypomniał o zaproponowanym przez KE tzw. instrumencie SAFE, w ramach którego państwa członkowskie UE mogłyby liczyć nawet na 150 mld euro w postaci nisko oprocentowanych kredytów na inwestycje we własną obronność.

Jak mówił, w pierwszym roku środki na zbrojenia w ramach programu będzie można wykorzystać w kraju, „potem będzie trzeba już zawierać transgraniczne konsorcja z co najmniej jednym unijnym partnerem”. — Idzie tsunami pieniędzy na obronność. (…) Chcielibyśmy dodatkowo wykorzystać banki na rzecz dozbrojenia i lewarować swój wkład razy 20 – zaznaczył.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Sikorski mówił też, że unika mówienia o „armii europejskiej”, ponieważ „niektórzy rozumieją to jako połączenie armii narodowych, a tego nie będzie i nie powinno być„. — Ja przez zdolności europejskie rozumiem dodatkowe zdolności do narodowych i to już jest realizowane — teoretycznie rzecz biorąc do końca przyszłego roku powinna powstać wzmocniona brygada pod nazwą: siły szybkiego reagowania. Zobaczymy, czy UE dotrzyma terminu – mówił szef MSZ.

Minister, pytany o współpracę NATO z Ukrainą, wskazał na otwarte w lutym w Bydgoszczy Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JATEC). — To połączone centrum analizowania tego, co się dzieje w Ukrainie i szkolenia i tam też będą oczywiście Ukraińcy. Najważniejszym zadaniem dla wojska polskiego dziś to nauczyć się od Ukraińców lekcji tej wojny – powiedział Sikorski. Dodał, że wymaga to zmiany paradygmatów myślenia o wyposażeniu wojska i jego sztuce operacyjnej.

Radosław Sikorski o wojnie handlowej USA-Chiny

Szef MSZ pytany był również o największe obawy związane z obecną sytuacją międzynarodową. Wskazał na wojnę handlową między USA i Chinami i wyraził obawy, że Chińczycy „lepiej policzyli swoje zasoby niż USA policzyły swoje i chińskie”. — Może Chińczycy są lepiej przygotowani do wygrania wojny handlowej, a to może doprowadzić do przewartościowania korelacji sił w świecie; boję się też sygnału z rynku akcji i obligacji w USA, że tym razem bezpieczną zatoką nie okazał się dolar, tylko złoto i co to może oznaczać dla roli dolara w gospodarce światowej — mówił Sikorski.

W połowie marca Komisja Europejska przedstawiła tzw. Białą Księgę europejskiej obronności, w której zawarto propozycje dot. inwestycji w obronność państw europejskich.

Wśród tych rozwiązań znalazło się powołanie nowego unijnego instrumentu finansowego nazwanego SAFE, w ramach którego państwa członkowskie UE mogłyby liczyć nawet na 150 mld euro w postaci nisko oprocentowanych kredytów, na inwestycje we własną obronność — pod warunkiem, że pieniądze te byłyby ulokowane przede wszystkim w europejskim przemyśle zbrojeniowym. Poza tym propozycje KE dotyczą mobilizacji nawet 800 mld dodatkowych euro przez poszczególne państwa członkowskie.

Według polskich polityków, m.in. wiceszefa MON Cezarego Tomczyka, Polska mogłaby liczyć nawet na ok. 20 mld euro z instrumentu SAFE, które zasiliłyby polskie wydatki na obronność.