Zwycięstwo faworyta
— My się do tej kampanii w rzeczywistości przygotowujemy od lat – mówi Onetowi jeden ze współpracowników Rafała Trzaskowskiego.
I dodaje: — Co oczywiście nie oznacza, że mamy w tym zakresie jakąkolwiek przewagę nad PiS. To będzie zupełnie inna kampania niż pięć lat temu, ale pewne schematy mamy już przećwiczone. Wiemy też, jakie popełniliśmy wtedy błędy. To była cenna lekcja.
Wyniki prawyborów w Koalicji Obywatelskiej nie są żadnym zaskoczeniem. No może tylko jego skala. Zwycięzca zgarnął prawie 75 proc. głosów. Trzaskowski od początku był uważany za faworyta w starciu z Radosławem Sikorskim. I choć szef MSZ prowadził bardzo aktywną wewnętrzną kampanię, było jasne, że sympatia członków KO w przeważającej części jest po stronie włodarza stolicy.
Minister spraw zagranicznych próbował przekonywać, że to on lepiej nadaje się na lokatora Pałacu Prezydenckiego ze względu na swoje doświadczenie jako byłego szefa MON i wieloletniego szefa dyplomacji. Podkreślał, że kampania prezydencka będzie zahaczać głównie o kwestie bezpieczeństwa. Nie przekonał działaczy partii wchodzących w skład Koalicji Obywatelskiej.
Zresztą wszelkie badania publikowane w ostatnich tygodniach i miesiącach przez media pokazywały w zasadzie to samo: Trzaskowski może liczyć na pewniejsze zwycięstwo w drugiej turze z kandydatem PiS. Mało tego. Sondaż zamówiony niedawno przez samą Koalicję Obywatelską pokazał, że Sikorski mógłby w pierwszej turze nawet przegrać. W drugiej ostatecznie by zwyciężył, ale partia obawiała się, że mogłoby to uruchomić niezwykle niekorzystną dynamikę.
Ciekawe badanie opublikowało ostatnio Radio Zet. Według sondażu pracowni Opinia 24 wyborcy Koalicji Obywatelskiej o wiele chętniej zagłosowaliby na Rafała Trzaskowskiego niż Radosława Sikorskiego. Prezydenta Warszawy wskazało 61 proc. pytanych, a Sikorskiego 11 proc.
Ankietowani zostali także zapytani o to, kogo Koalicja Obywatelska powinna wystawić jako swojego kandydata. Rafał Trzaskowski zebrał aż 79 proc. wskazań. Nominacji dla Sikorskiego oczekiwałoby 15 proc. wyborców KO. I choć to nie wyborcy Koalicji Obywatelskiej głosowali w prawyborach, był to kolejny sondaż, który pokazał przewagę Trzaskowskiego.
Kogo wsparł Tusk?
Premier Donald Tusk nie ujawnił, na kogo oddał swój głos, ale z dużą dozą prawdopodobieństwa można stwierdzić, że poparł prezydenta Warszawy. – To, że Radek wszedł do gry jest elementem normalnej polityki, ale co do zasady mieliśmy poczucie, że Tusk widziałby chętniej kandydaturę Rafała – mówi nam ważny polityk KO.
Nie jest jeszcze pewne, kto zostanie kandydatem Prawa i Sprawiedliwości, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to obecny prezes Instytutu Pamięci Narodowej Karol Nawrocki. Na razie trudno powiedzieć, jak bardzo trudny będzie to rywal dla prezydenta Warszawy. Jedno wiadomo na pewno — jest nieporównywalnie słabiej rozpoznawalny niż polityk Platformy. O poglądach Nawrockiego też wiadomo niewiele. Podobnie jak o głównej osi kampanii PiS.
Nawrocki to historyk i publicznie jest znany głównie z tego rodzaju aktywności. To o tyle zastanawiające, że wśród polityków Prawa i Sprawiedliwości słychać przekonanie, że kampania powinna toczyć się głównie wokół ekonomii i kosztów życia. Nie wiadomo, jak w takich tematach czuje się Nawrocki.
Patrząc na jego życiorys bardziej pasowałaby mu pewnie kampania oparta o sprawy ideologiczne, ale w ten sposób Prawo i Sprawiedliwość musiałoby w pewnym sensie powtórzyć kampanię z 2020 r.
Wtedy światopogląd stał się sprawą numer jeden kampanii reelekcyjnej Andrzeja Dudy. Jednak o tym, że PiS chce uniknąć grania na tej nucie, świadczy fakt, iż prawdopodobnie w przedbiegach przepadł Przemysław Czarnek, który przez lata był znany z tego, że na piedestale stawiał właśnie ideologię.
Dla Trzaskowskiego z pewnością ta kampania będzie nieco łatwiejsza niż pięć lat temu. Wówczas cały aparat państwa kontrolowanego przez PiS pracował na sukces Andrzeja Dudy. Dziś Prawo i Sprawiedliwość nie ma urzędów centralnych, mediów publicznych i gotówki z budżetu państwa do rozdania.
Na dodatek Państwowa Komisja Wyborcza odebrała tej partii subwencję na działalność. PiS dziś musi liczyć na hojność swoich wyborców, a kampania będzie kosztować pewnie ok. 25-30 mln zł.
Trudno też mówić o wyciąganiu jakichkolwiek brudów dotyczących Rafała Trzaskowskiego, bo wszystkich chwytów poniżej pasa Nowogrodzka próbowała już pięć lat temu.
Trzaskowski jest też przedstawicielem obecnego obozu władzy, który – być może nie tak ostentacyjnie, jak robiło to PiS – będzie go wspierał w tej kampanii. Zresztą widać wyraźnie, że Donald Tusk jest zdeterminowany, by odbić Pałac Prezydencki. Świadczą o tym ostatnie decyzje rządu, czyli wprowadzenie zmian w projekcie dot. składki zdrowotnej, która zakłada obniżenie tej daniny dla większości przedsiębiorców, a także zapowiedź zamrożenia cen prądu na większą część przyszłego roku.
W KO nie wyobrażają sobie porażki. W obozie władzy słychać, że wygrana kandydata PiS może doprowadzić do poważnych turbulencji w rządzie, a być może nawet wysadzenia w powietrze obecnej większości. Z kolei zwycięstwo Rafała Trzaskowskiego da koalicji 15 października oddech pewnie aż do wyborów parlamentarnych. Pozwoli też na przeprowadzenie radykalnych reform, w tym przede wszystkim w wymiarze sprawiedliwości.