– Ci ludzie nie bronią granic. Utrudniają funkcjonowanie naszych służb – funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji – stwierdził w „Graffiti” wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Czesław Mroczek, pytany o działalność Ruchu Obrony Granicy. Jak tłumaczył, rząd koalicji odnosi sukcesy w wyhamowywaniu nielegalnej migracji, tymczasem PiS i Konfederacja wykorzystują ten temat „politycznie”.
Wiceszef MSWiA Czesław Mroczek przekonywał, że jeszcze w 2023 roku przez granicę z Białorusią przeniknęło 12 tys. imigrantów. Rok później – już w czasie rządów koalicji – z danych na jakie się powołał, liczba ta miała spaść do 5 tys. Natomiast w pierwszej połowie tego roku podał liczbę 850 osób.
– To pokazuje, jak skutecznie powstrzymujemy tę migrację. Te kontrole na graniach z Litwą i Niemcami mają domknąć nasz system, tak żeby ten szlak migracyjny wygasł – mówił Mroczek.
Stwierdził, że fala imigracji nie była „skutecznie powstrzymywana przez naszych poprzedników”. Dlatego w październiku 2023 roku Niemcy przywrócili kontrole na granicy z Polską.
Ruch Obrony Granic strzeże granicy? Krytyka ze strony MSWiA
Prowadzący Marcin Fijołek zapytał o ocenę działalność Ruchu Obrony Granic. – Nielegalna migracja jest wykorzystywana w Polsce od wielu lat do celów politycznych. W tej chwili PiS i Konfederacja uczyniły z tego wielki problem, kiedy państwo polskie odnosi takie sukcesy – odparł wiceszef MSWiA.
– Białorusini i Rosjanie opuszczali już ręce myśląc, że sukcesów na polu oddziaływania destabilizowania nielegalną migracją nie osiągną. W sukurs z pomocą przyszli politycy PiS-u i Konfederacji. Ci ludzie (Ruch Obrony Granic – red.), którzy pojawiają się tam z myślą o obronie granic, nie bronią granic. Utrudniają funkcjonowanie naszych służb – funkcjonariuszy Straży Granicznej i policji – ocenił Mroczek.
Wtedy prowadzący przypomniał, że osoby zaangażowane w działalność ruchu ujawniały m.in. złe praktyki ze strony niemieckich funkcjonariuszy. – Od wielu miesięcy nie ma przypadków, że służby niemieckie doprowadzałyby do sytuacji, że woziłyby bez żadnej informacji nielegalnych imigrantów – stwierdził wiceminister.
– Na każdą próbę niewłaściwego zachowania zawsze reagowaliśmy – dodał.
Migranci z Niemiec. „Możliwa tylko readmisja”
Mroczek tłumaczył, że przekazanie imigranta stronie polskiej jest możliwe tylko w trybie readmisji. – Czyli musi być przygotowana pełna dokumentacja, żeby przekazać tego nielegalnego migranta. Muszą być dowody wskazujące na to, że przeszedł on szlakiem z Polski – wyjaśnił.
Mroczek przekonywał, że wbrew pozorom, służby posiadają informacje o tych ludziach m.in. dzięki przesłuchiwaniu ich.
