– Muszę wskazać, że sprawozdanie PKW, które zostało przekazane i PG i SN, wskazuje, że sąd, który orzeka, nie może budzić wątpliwości co do składu (…). To bezprecedensowa sytuacja, w której sama PKW zamieszcza coś takiego w swoim sprawozdaniu z przebiegu wyborów – przekonywał Adam Bodnar, wskazując na Sylwestra Marciniaka.
Adam Bodnar przekazał, że jego pogląd na wątpliwą pozycję izby SN to nie tylko jego opinia. – W ostatnim czasie podobne stanowisko sformułowało 28 sędziów SN – mówił prokurator generalny.
– To nie jest odosobnione stanowisko, ale to stanowisko osób, które także w tym gmachu na co dzień orzekają i także mają wątpliwości co do statusu izby, której powierzono orzekanie – podkreślił minister sprawiedliwości.
Sąd Najwyższy. Maria Szczepaniec zwróciła się do Adama Bodnara
Do Adama Bodnara zwróciła się sędzia Maria Szczepaniec.
– Czy czuje się pan wadliwie wybranym senatorem, tzw. neo-senatorem? Wówczas pan nie protestował, nie przypominam sobie – pytała sędzia. Zwróciła uwagę, że wybór Adama Bodnara został wówczas zatwierdzony przez izbę, której status on obecnie podważa. Na sali rozległy się oklaski.
– Pani sędzio, jestem tutaj w roli osoby, która występuje w obronie protestów wyborczych przedstawionych przez obywateli i ostatnią rzeczą jaką zrobię, będzie posługiwanie się takimi słowami, jakich pani użyła. Uważam, że tego typu słowa nie powinny padać w tej uświetnionej sali SN – odpowiedział Adam Bodnar.
Minister sprawiedliwości dodał, że nie rozumie „jak można uznawać, że na etapie protestów prokurator generalny jest uczestnikiem postępowania, a gdy dochodzi do tego najważniejszego aktu, czyli rozprawy, SN mówi, że tutaj już w tym przypadku nie jest uczestnikiem”. – To kim w takim razie PG jest tutaj w świetle zasad i postępowania cywilnego? – zapytał Bodnar.
Na to pytanie odpowiedział z kolei sędzia Krzysztof Wiak. – To pozostanie między nami kwestią sporną, ale tak jest. Ustawodawca uznał w ramach rozpoznawania protestów wyborczych prokuratora za uczestnika postępowania – oznajmił.
Protesty wyborcze. Posiedzenie Sadu Najwyższego
Trwa posiedzenie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. W jego trakcie ogłoszony zostanie wyrok dotyczący ważności bądź nieważności wyborów prezydenckich. Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak odczytał sprawozdania komisji.
– PKW nie stwierdziła naruszeń prawa wyborczego, które mogłyby wywrzeć wpływ na wynik głosowania i wyboru prezydenta Rzeczypospolitej – przekazał Marciniak.
Demonstranci przed Sądem Najwyższym. Czekają na decyzję
Około godz. 12 przed budynkiem Sądu Najwyższego pojawił się tłum demonstrantów. W grupie znajdują się między innymi przedstawiciele Komitetu Obrony Demokracji i Strajku Kobiet, którzy przedstawili obecnym na miejscu mediom swoje stanowisko w sprawie wyborów prezydenckich.
– Wybory nie dały wiarygodnego wyniku wyborczego, co znalazło jednoznaczne potwierdzenie w sprawozdaniu PKW. Jednocześnie opinii publicznej ukazał się z całą mocą stworzony przez rządy PiS w latach 2015-2023 mechanizm niekonstytucyjnego ukształtowania Sądu Najwyższego – mówił przewodniczący Krajowego Zjazdu Delegatów KOD Mariusz Szewczyk.
Kilkadziesiąt metrów dalej zgromadzili się wyborcy popierający Karola Nawrockiego m.in. członkowie Klubów Gazety Polskiej, a także politycy związani z Prawem i Sprawiedliwością. Wśród nich był m.in. były minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.
„Zwyciężymy, zwyciężymy” – krzyczeli zebrani przed budynkiem Sądu Najwyższego.