Skip to main content

Wicelider Jagiellonia i trzeci w tabeli Lech doznały sensacyjnych porażek w sobotnich meczach 26. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. Obrońcy tytułu z Białegostoku przegrali w Gdańsku z przedostatnią dotychczas Lechią 0:1, a poznaniacy ulegli we Wrocławiu ostatniemu Śląskowi 1:3.

Ligowe drużyny wróciły do rywalizacji po dwutygodniowej przerwie na zgrupowania i mecze reprezentacji narodowych.

Tak się złożyło, że w 26. kolejce trzy czołowe zespoły – lider Raków Częstochowa (52 pkt), Jagiellonia (51) i Lech (50) – miały zmierzyć się z zespołami ze strefy spadkowej. Wiadomo na razie, że dwa z nich nie poradziły sobie z rolą faworyta.

O zwycięstwie Lechii nad Jagiellonią rozstrzygnął gol reprezentanta ukraińskiej młodzieżówki Bohdana Wjunnyka z bliska, po rzucie rożnym, w 65. minucie.

Gdańszczanie zakończyli więc serię czterech porażek i wydostali się ze strefy spadkowej – z dorobkiem 24 punktów awansowali na 15. miejsce.

Przed nami jeszcze wiele meczów i wiele wyzwań. W środę czeka nas spotkanie o Superpuchar Polski (z pierwszoligową Wisłą Kraków – PAP). Musimy się dobrze przygotować i najlepiej odpowiedzieć na dzisiejszą porażkę swoją postawą na boisku

— powiedział trener Jagiellonii Adrian Siemieniec.

Wieczorem w sobotę do sensacji doszło też we Wrocławiu. Zamykający tabelę Śląsk wygrał z Lechem 3:1.

Dwie bramki zdobył urodzony w Szwecji reprezentant Palestyny Assad Al-Hamlawi, a jedną – z rzutu karnego – Petr Schwarz. „Kolejorz” odpowiedział tylko trafieniem w końcówce pierwszej połowy (wówczas na 1:1) Szweda Mikaela Ishaka z karnego – to jego 15. gol w sezonie.

Wrocławianie wciąż zajmują ostatnie miejsce (21 pkt), ale ich strata do bezpiecznej strefy wynosi już tylko trzy punkty. Utrzymanie się w ekstraklasie, co jeszcze niedawno wydawało się ekstremalnie trudnym zadaniem, staje się realnym celem.

W innym sobotnim meczu szósta Cracovia wygrała u siebie z czternastą Puszczą Niepołomice 3:1. Jedną z bramek dla „Pasów” – swoją 15. w sezonie – zdobył Fin Benjamin Kallman.

Raków może wykorzystać potknięcia Lecha i Jagielloni

Potknięcia Lecha i Jagiellonii może wykorzystać lider Raków. Zespół Marka Papszuna dopiero w poniedziałek o godz. 19.00 – na zakończenie tej serii gier – sprawdzi się w Lubinie w konfrontacji z siedemnastym obecnie KGHM Zagłębiem.

Na pierwszy plan w 26. kolejce wysuwał się piątkowy mecz w Warszawie, gdzie piąta Legia podejmowała czwartą Pogoń Szczecin i chciała zrewanżować się „Portowcom” za wrześniową porażkę 0:1. To się nie udało, spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem.

Oba zespoły to półfinaliści obecnej edycji Pucharu Polski. Wkrótce wystąpią na tym etapie rozgrywek – Pogoń 1 kwietnia zmierzy się w Niepołomicach z Puszczą, a Legia dzień później na Stadionie Śląskim w Chorzowie z pierwszoligowym Ruchem.

Udany debiut w roli trenera Widzewa zaliczył Chorwat Zeljko Sopic. Łodzianie wygrali w piątek na wyjeździe z Piastem Gliwice 2:0 i awansowali na 12. miejsce w tabeli, a ozdobą meczu i całej kolejki był efektowny gol z dystansu Hiszpana Frana Alvareza.

Jednym z wydarzeń 26. kolejki ekstraklasy są derby – w niedzielę o 17.30, w starciu dobrze spisujących się w tym sezonie śląskich drużyn, dziewiąty w tabeli beniaminek GKS Katowice zagra z siódmym Górnikiem Zabrze. „Gieksa” zadebiutuje na nowym obiekcie – Arenie Katowice. Gospodarze już w poniedziałek informowali, że zakończyła się sprzedaż biletów na to wydarzenie.

Również w niedzielę Korona Kielce podejmie Radomiaka Radom, a Motor Lublin zagra ze Stalą Mielec.

tkwl/PAP