Rozmach z jakim SpaceX rozwija swoje produkty musi robić wrażenie. Starlink ma już kilka milionów klientów, a jeśli sprawdzą się zapowiedzi Gwynne Shotwell, wkrótce ich liczba zacznie rosnąć jeszcze szybciej.
SpaceX od początku swojego istnienia postawiło na innowacyjność. W zdawałoby się zaawansowanej branży kosmicznej, szukali dla siebie miejsca optymalizując wiele różnych procesów. Jeszcze 10 lat temu nikt nie wierzył, że można odzyskiwać pierwsze człony rakiety i korzystać z nich po 20, 30 czy nawet 40 razy. Dzisiaj Falcon 9 jest wzorem dla całej branży, a Starship powinien umożliwić sięgnięcie tam gdzie do tej pory człowiek się jeszcze nie zapuszczał.
Starlink zarobi na plany SpaceX
Tak dynamiczny rozwój spółki Elona Muska możliwy jest nie tylko za sprawą wysokich rządowych kontraktów, ale również dzięki komercyjnej usłudze jaką jest Starlink. Internet z satelity rozwija się coraz szybciej, zaznaczając swoją obecność w kolejnych branżach. SpaceX natomiast nie osiada na laurach, tylko rozwija swoją usługę, wprowadzając coraz to nowe rozwiązania. Dzisiaj Starlink zapewnia komunikację ze smartfonami tylko w podstawowym zakresie i dzięki współpracy z naziemnymi operatorami. Wkrótce jednak Starlink może stać się globalnym operatorem telefonicznym, zapewniając zasięg na całym świecie.
Kilka tygodni temu spółka kupiła za 17 mld USD 50 MHz częstotliwości w paśmie satelitarnym 1,9-2 GHz od spółki Dish Network. Oznacza to, że Starlink posiada teraz własne pasmo, które może zapewnić bezpośrednią komunikację ze smartfonami. Co więcej jego wielkość sprawia, że prędkość transferu powinna dorównywać temu co obecnie oferują sieci 5G. Nic więc dziwnego, że SpaceX chce szybko z tych możliwości skorzystać, ale tutaj kluczowe są satelity Starlink V3. Dopiero gdy zaczną pojawiać się na orbicie, możliwe będzie masowe wykorzystanie nowego pasma. To jednak w największym stopniu zależy od sukcesu rakiety Starship.
Podczas ostatniej konferencji kosmicznej w Paryżu, Gwynne Shotwell, szefowa SpaceX potwierdziła, że jej firma zamierza w tym roku przeprowadzić jeszcze jeden test Starshipa w wersji V2, a następnie rozpocznie testy wersji V3, która ma mieć znacznie większe możliwości. Przy pozytywnym scenariuszu, Starship V3 już w przyszłym roku zacznie wynosić ładunki na orbitę. Będą to oczywiście Starlinki w wersji V3. Ma to pozwolić na uruchomienie testów komunikacji w nowym paśmie ze smartfonami pod koniec 2026 roku, a w kolejnym roku komercyjny start usługi. W tym celu SpaceX współpracuje też producentami chipów dla smartfonów. Firma chce zintegrować z ich modemami swój układ zapewniając wsparcie dla nowej usługi na jak największej liczbie urządzeń.
W ten sposób liczba klientów Starlinka mogłaby zacząć rosnąć lawinowo i osiągnąć wielkość, o której może tylko pomarzyć większość tradycyjnych operatorów. Jak zwykle w przypadku SpaceX, nadal jest tu jednak więcej wątpliwości niż pewności. Kluczowy dla powodzenia tego projektu jest Starship, a ten wydaje się być jeszcze daleko od operacyjnych lotów, jakie Falcon 9 wykonuje obecnie średnio co 2-3 dni.
źródło: Bloomberg