Film inspirowany marką Call of Duty powstanie. Kulisy umowy Activision – Paramount
Jak to się dzieje, że Call of Duty od premiery pierwszej części rozeszło się w liczbie ponad pół miliarda sztuk na całym świecie i do tej pory nie przeniosło niektórych wyjątkowych historii umiejscowionych w grach z tej serii do świata kina? Wkrótce takiego pytania nie będziemy już sobie zadawać.
Firma Activision, wieloletni wydawca Call of Duty, nawiązała współpracę z wytwórnią Paramount. W ramach umowy tych amerykańskich podmiotów powstanie pełnometrażowa ekranizacja filmowa bazująca na legendzie franczyzy Call of Duty. Choć szczegóły projektu owiane są jeszcze tajemnicą, spekulacje fanów nie mają końca.
Call of Duty ma ogromny potencjał do tego, by przyciągnąć fanów przed duże ekrany. Cała marka obejmuje zarówno pierwszoosobowe wojenne strzelanki (Call of Duty 1 czy Call of Duty 2), jak i naszpikowane fabularnymi mięsistymi wątkami odnogi. Mowa o Black Ops czy przede wszystkim Modern Warfare w dużej mierze traktujące o losach bohaterów słynnej grupy operacyjnej Task Force 141.
Nie ma wątpliwości, że w militarnych i wojennych grach istnieje ogromny fundament pod coś więcej, ekspansję nie tylko do nowych odsłon serii, ale także o sięgnięcie po gusta kinomaniaków, którzy chcieliby obejrzeć w kinie naszpikowany akcją film. A do tego dochodzi jeszcze aspekt czerpania pełnymi garściami z prawdziwej legendy gamingu.
Spielberg miał reżyserować film o Call of Duty
W ostatnim czasie w sieci pojawiły się bardzo zaskakujące doniesienia. Na długo przed przybiciem współpracy między Paramount a Activision istniały całkiem dalekosiężne plany, by film inspirowany serią Call of Duty nakręcił sam Steven Spielberg. Wydaje się, że laureat trzech nagród Oscara ma w swoim orężu kinematograficznym wszystko, by takowa produkcja podbiła serca milionów na całym świecie.
Spielberg nie reżyserował nic od kilku ładnych lat. Jego ostatnim dużym projektem był nominowany aż w siedmiu kategoriach do Oscarów film Fabelmanowie traktujący o losach Sammy’ego Fabelmana, wielkiego pasjonata kina. Chyba jednak nikt nie jest w stanie przejść obojętnie obok takich pozycji jak: Szeregowiec Ryan, Most szpiegów, Lincoln, Wojna światów, Lista Schindlera czy Park Jurajski powstałych z rąk mistrza kina.

78-latek w świecie kina, a przede wszystkim w ciężkim gatunkowo, wojennym klimacie, czuje się jak ryba w wodzie. A połączenie takiego nazwiska jak Spielberg z taką marką jak Call of Duty brzmi jak przepis na murowany sukces. Co więc takiego się stało, że koncepcja filmu upadła w przedbiegach.
Spielberg, jak to ma w zwyczaju, chciał przejąć całą pieczę nad ostatecznym kształtem filmowego dzieła. Chciał mieć kontrolę nad produkcją i marketingiem. To stało w sprzeczności z wizją Activision. Firma ta jest teraz częścią Microsoftu w ramach rekordowej w branży gier wideo transakcji sprzed miesięcy. Osoby decyzyjne nie przyzwoliły na to wg. dobrze poinformowanej w branży persony. Activision w dużej mierze woli postawić na swoje.

Projekt Paramount jest, póki co, dosyć mocno zagadkowy. Szef firmy podkreślił jedynie wyjątkowość marki i swoją wstępną wizję: „Jako wieloletni fan Call of Duty , to spełnienie marzeń. Od pierwszych kampanii Aliantów w oryginalnym Call of Duty , przez Modern Warfare i Black Ops , spędziłem niezliczone godziny grając w tę serię, którą absolutnie uwielbiam. To, że Activision i gracze na całym świecie powierzyli nam przeniesienie tego niezwykłego, fabularnego uniwersum na duży ekran, to dla nas zarówno zaszczyt, jak i odpowiedzialność, której nie lekceważymy” – czytamy.