
W rozmowie z portalem IGN, która miała miejsce przed oficjalnym ogłoszeniem informacji o przesunięciu premiery, Zelnick wyraził te same powody, które znalazły się w oficjalnej informacji – Rockstarowi potrzebny jest dodatkowy czas, by dopracować tytuł:
„Chcieliśmy dać Rockstarowi odpowiednią ilość czasu by dopracować grę i upewnić się, że będzie tak dobra jak to tylko możliwe” – czytamy.
Pierwotny plan Rockstara i Take-Two zakładał premierę GTA 6 jesienią tego roku (data nie była sprecyzowana), ale już wtedy zaczęły krążyć pierwsze plotki o przesunięciach. Niewielu graczy wierzyło, że tak rozbudowany i wyczekiwany tytuł pojawi się tak szybko. Kolejne ogłoszenie zakładało maj 2026, a w uzasadnieniu pojawiła się oczywiście informacja o konieczności dopracowania gry.
Na pytanie o to jak pewny jest Zelnick tego, że to już ostatnie przesunięcie i jakie są szanse, że finalnie gra wyląduje w sklepach dopiero w 2027 roku, szef Take-Two odpowiedział:
Jestem tego bardzo pewny. Zdarzyły się sytuacje, w których potrzebowaliśmy więcej czasu, aby dopracować tytuł i upewnić się, że będzie spektakularny, ale czas ten został dobrze wykorzystany. Kiedy nasi konkurenci wprowadzają produkt na rynek, zanim jest on gotowy, dzieją się złe rzeczy. Mając to wszystko na uwadze, jestem bardzo pewny nowej daty
Niektórzy zastanawiają się jednak, na ile tak naprawdę chodzi o dopracowanie gry, a na ile opóźnienie związane jest z ostatnimi zwolnieniami w Rockstar. Pracę stracić miało ok. 30 osób – w skali całego studia to niewiele, ale po zwolnieniach pojawiła się informacja, że dotknięte nimi zostały osoby rzekomo odpowiedzialne za ujawnienie poufnych informacji firmy. Z punktu widzenia samych pracowników zaś powodem był ich udział w budowaniu związków zawodowych w strukturach firmy.