Skip to main content

W nocy z wtorku na środę polska przestrzeń powietrzna została wielokrotnie naruszona przez drony. Gen. Kukuła podkreślił, że szczegóły dotyczące rodzaju użytej amunicji do neutralizacji bezzałogowców pozostają tajemnicą wojskową. Odpowiedział jednak na pojawiające się głosy o użyciu bardzo kosztownych rakiet.

— Nie liczy się wartość rakiety użytej do zestrzelenia drona. Liczy się wartość tego, co ten dron może zniszczyć. Jeśli to ma być życie Polaka, to ono nie ma ceny — powiedział.

— Podkreślam, choćby ta rakieta kosztowała 100 mln dol., to jeśli uznamy, że zagraża życiu, zagraża miastu, zagraża miejscowości, to palec pilotowi nie drgnie w momencie, kiedy ją odpali — dodał szef Sztabu Generalnego.


Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo

W rozmowie potwierdził, że władze w Mińsku uprzedziły Polskę przed dronami zmierzającymi w stronę naszego kraju. — To było dla mnie zaskakujące, że Białoruś, która eskaluje nam mocno sytuację na granicy lądowej, zdecydowała się na tego typu współpracę — przekazał.

Gen. Kukuła był pytany także o decyzję o tymczasowym zamknięciu czterech cywilnych lotnisk. — Po prostu przygotowywaliśmy się na wariant najgorszy, dlatego wyłączyliśmy lotniska, przygotowaliśmy pole do tego, aby zwielokrotnić liczbę tzw. efektorów, czyli systemów, które będą w stanie zestrzeliwać drony i dokończyć tę operację z powodzeniem —wyjaśnił na antenie TVN24.