Znamy szczegóły dotyczące przywrócenia kontroli na polskich granicach. Jak informuje Straż Graniczna, pod szczególny nadzór trafi 16 przejść granicznych z Niemcami i dwa przejścia z Litwą. W kilkudziesięciu innych miejscach będą prowadzone wyrywkowe kontrole.
Komendant główny SG gen. dyw. Robert Bagan poinformował, że na granicy z Niemcami wytypowano 52 miejsca prowadzenia kontroli granicznej. W 16 z nich miejscach będą prowadzone kontrole stałe. Z kolei na granicy z Litwą wytypowano 13 miejsc, w tym dwa stałe.
Jak będą wyglądały kontrole?
Generał Bagan mówił, że będą one realizowane na przejściach drogowych, kolejowych, pieszych (i rowerowych) oraz rzecznych. W 16 miejscach na granicy z Niemcami staną kontenery i tzw. schengen-busy. Takie instalacje pojawią się też na dwóch przejściach z Litwą.
W pozostałych miejscach kontrole mają być wyrywkowe. W nich strażnikom mogą pomagać żołnierze WOT i Żandarmeria Wojskowa.
Jak już informowaliśmy, w ostatnich dniach wzdłuż granicy z Niemcami zaczęły działać tzw. patrole obywatelskie. Grupy te – tworzone przez osoby prywatne – deklarują, że ich celem jest przeciwdziałanie rzekomemu nielegalnemu przerzutowi migrantów z terytorium Niemiec do Polski.
Według relacji członków patroli ich działania mają charakter „monitorujący i prewencyjny”. Twierdzą, że obserwują przygraniczne drogi, lasy i szlaki, którymi – ich zdaniem – mają rzekomo przemieszczać się migranci próbujący przekroczyć granicę poza oficjalnymi przejściami.
Tak Tusk mówił o decyzjach ws. kontroli na granicach Polski
W kolejnych dniach rząd zdecydował się wprowadzić wspomniane kontrole. – Dziś rano odbyła się nasza odprawa z kierownictwami Straży Granicznej, Wojska Polskiego i policji. Tematem była sytuacja na granicy z Niemcami – oraz rozpatrzenie wniosku o czasowe przywrócenie kontroli granicznej. Podjęliśmy decyzję, że przywracamy czasową kontrolę na granicy Polski z Niemcami oraz Polski z Litwą – przekazał 1 lipca premier Donald Tusk.
Tusk dodał wówczas także, że temat granicy kilkukrotnie był poruszany podczas rozmów z kanclerzem Niemiec: – Mówiłem mu, że cierpliwość Polski w tej sprawie się wyczerpuje. Szczególnie po zmianie praktyk, które utrudniają ustalenie, czy osoby zawracane do Polski faktycznie powinny tu trafić.