
Jeffries zaczął przemówienie o godz. 5 nad ranem po trwającym całą noc głosowaniu proceduralnym nad ustawą „One Big Beautiful Bill” łączącą głębokie cięcia w świadczeniach socjalnych z obiecanymi przez Donalda Trumpa obniżkami podatków. Podczas niemal dziewięciu godzin przytaczał m.in. opowieści ludzi polegających na państwowych ubezpieczeniach zdrowotnych dla najmniej zarabiających (Medicaid), którzy mogą je stracić przez ustawę, i wielokrotnie oskarżał prezydenta, że chce zostać dyktatorem.
— Nie będziemy uginać kolan przed kimś, kto chciałby zostać królem — mówił polityk, przywołując przypadający w piątek Dzień Niepodległości i rocznicę rebelii przeciwko królowi angielskiemu.
Przemawiający po nim szef komisji budżetowej Republikanin Jason Smith ocenił przemówienie Jeffriesa jako „osiem godzin bzdur”.
Mimo protestu Demokratów wszystko wskazuje na to, że ustawa zawierająca najważniejsze priorytety Donalda Trumpa zostanie wkrótce ostatecznie przyjęta przez Kongres.
Tak długo nikt jeszcze nie przemawiał w Izbie Reprezentantów USA. Padł rekord
Jeffries, który podczas przemówienia bez przerwy stał i jedynie pił wodę, pobił rekord ustanowiony przez byłego przewodniczącego Izby Reprezentantów, Republikanina Kevina McCarthy’ego sprzed czterech lat. Jeffries, a przed nim McCarthy korzystali z tzw. magicznej minuty, zwyczaju w Izbie pozwalającego na dowolnie długie przemówienia liderom partii mimo przewidzianego minutowego limitu wystąpień.
Przemówienie Jeffriesa poprzedziły dwa rekordowo długie głosowania, które trwały ponad siedem i sześć godzin, ze względu na — zakończone powodzeniem — próby przewodniczącego Izby Mike’a Johnsona i Donalda Trumpa przekonania części „zbuntowanych” przeciwko ustawie Republikanów do zmiany zdania.
Jest to drugi tegoroczny rekord przemówień ustanowiony w Kongresie. W kwietniu senator Demokratów Cory Booker przemawiał bez przerwy przez ponad 25 godzin, również w proteście przeciwko polityce Donalda Trumpa.