Skip to main content

Ukraińska policja poinformowała w komunikacie 14 kwietnia, że zatrzymała parę z obwodu tarnopolskiego, która obiecywała pośrednictwo w uzyskaniu fałszywego dokumentu. Miał on umożliwić odroczenie mobilizacji wojskowej. Dwójka nauczycieli z lokalnych placówek oświatowych — mąż i żona — obiecywali ludziom pomoc w unikaniu służby wojskowej. Jeden z ich „klientów” miał zapłacić za taką usługę 17 tys. dol. (ok. 65 tys. zł). Dokument, który otrzymał w zamian za pieniądze, dotyczył fikcyjnej opieki nad osobą chorą.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

Ukraińcy próbują uniknąć wojska

Nauczyciele zapewniali zainteresowanych ich usługami, że mają kontakty zarówno w placówkach medycznych, jak i komisjach poborowych, w związku z czym nie będzie problemów z „papierkową robotą”. Funkcjonariusze organów ścigania zebrali dowody i wspólnie ze Służbą Bezpieczeństwa Ukrainy poinformowali parę o podejrzeniach. Grozi im do ośmiu lat więzienia. Śledztwo jest w toku.

Jednym z dowodów były pieniądze przekazane parze nauczycieli Policja Narodowa Ukrainy

Jednym z dowodów były pieniądze przekazane parze nauczycieli

To nie pierwszy przypadek fałszowania dokumentów w celu odroczenia lub uniknięcia mobilizacji wojskowej w Ukrainie. W marcu policja zatrzymała w Charkowie mieszkankę obwodu lwowskiego, która „kupiła” fikcyjny dokument potwierdzający rzekome ojcostwo jej syna. Miał dzięki temu nie trafić na ukraiński front. Pomoc w uzyskaniu dokumentu zaoferowała miejscowa położna. Miała znaleźć w szpitalu ciężarną kobietę, która za pieniądze zgodziła się wskazać obcego mężczyznę jako ojca swojego dziecka. Kobiety są oskarżone o utrudnianie działań Sił Zbrojnych Ukrainy.