O cenach nadchodzących iPhone’ów słyszymy od dawna, że będzie drożej. Teraz firma analityczna JPMorgan podzieliła się swoimi przewidywaniami związanymi z tym, ile przyjdzie zapłacić nam za nowe iPhone’y. I mają dla nas bardzo dobre wieści.
Już za równo tydzień Apple zaprezentuje swoją najnowszą serię flagowych smartfonów. Jak zwykle: im bliżej startu, tym więcej plotek i przecieków. O cenach mówi się dużo — i to od dawna. Większość dotychczasowych informacji sugerowała podwyżki (i to niemałe), jednak najnowszy raport firmy JPMorgan przynosi nadzieję na to, że może… nie będzie wcale tak źle?
Jak wynika z analiz wykonanych przez specjalistów z JPMorgan, większość modeli nie powinna doświadczyć podwyżek cen. Analitycy przewidują, że tylko jeden ze smartfonów, iPhone 17 Pro, może kosztować więcej niż jego poprzednik. Jednak w tej informacji jest pewien haczyk: bowiem zmiana ta ma być podyktowana rozszerzoną pojemnością pamięci, a nie faktyczną podwyżką.
Analitycy z o cenach iPhone’a 17
Prognozy cenowe dla najnowszej linii smartfonów Apple prezentują się dość obiecująco. Podstawowy model iPhone 17 ma pozostać w cenie 799 dolarów, zupełnie nowy w ofercie iPhone 17 Air ma kosztować między 899, 949 dolarów w zależności od wariantu. iPhone 17 Pro może podrożeć do 1 099 dolarów, co jest wzrostem o 100 dolarów z porównaniem do cen iPhone 16 Pro, ale równocześnie zaoferuje większą pojemność w podstawowej wersji: nie 128 GB, a 256 GB. iPhone 17 Pro Max zaś ma zachować dotychczasową cenę 1 199 dolarów — warto mieć jednak na uwadze, że ten model w podstawie już rok temu miał 256 GB.
Jeśli prognozy JPMorgan się sprawdzą, nowa linia iPhone 17 bardzo pozytywnie zaskoczy cenami. Od wielu miesięcy słychać było wyłącznie informacje o podwyżkach, tutaj pierwszy raz słyszymy, że mimo wszystkich taryfowych zawirowań: ceny mogą pozostać bez zmian. I nawet jeśli podstawowy iPhone 17 Pro będzie droższy — to jest w tym pewna analogia i byłaby to „podwyżka”, na którą można przymknąć oko.