Około godz. 14 w sobotę policjanci zostali wezwani na ul. Inżynierską 6 w Warszawie. — Informacja dotyczyła agresywnego mężczyzny, który miał biegać z maczetą. Na miejsce przyjechał umundurowany patrol policji, który poprosił o to, by przyjechało wsparcie w postaci patrolu nieumundurowanego. W momencie, gdy była przeprowadzana interwencja, doszło do użycia broni służbowej przez jednego z policjantów, na skutek czego nasz policjant został ranny, a teraz jak wiemy, zginął — przekazał przedstawiciel policji podczas konferencji prasowej.
Wieczorem komunikat wydał rzecznik stołecznej policji. „Komendant Stołeczny Policji natychmiast po otrzymaniu informacji o tragicznym wypadku – do jakiego doszło w czasie interwencji przy ul. Inżynierskiej – polecił, aby na miejsce udali się eksperci Wydziału Kontroli KSP” — czytamy we wpisie na portalu X.
„Funkcjonariusze od kilku godzin wykonują już czynności mające na celu ustalenie dokładnego przebiegu zdarzenia i wszystkich jego okoliczności. Poinformowane zostało również Biuro Spraw Wewnętrznych Policji, a swoje obowiązki wykonuje równolegle prokuratura. Jednocześnie z uwagi na charakter tego zdarzenia, kierując się moralnym obowiązkiem ochrony rodziny i bliskich tragicznie zmarłego Policjanta, a także chcąc uniknąć niepotrzebnych spekulacji, informujemy, że wnioski z prowadzonych obecnie ustaleń zostaną przedstawione dopiero po ich zakończeniu i pełnej weryfikacji” — dodał rzecznik warszawskiej policji Robert Szumiata.
Wpis podał dalej rzecznik MSWiA. „Okoliczności tragicznej śmierci policjanta bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa. Apeluję, aby do zakończenia pracy ekspertów powstrzymać się od wszelkich spekulacji, ferowania ocen i przedwczesnych wyroków” — dodał Jacek Dobrzyński.
Kondolencje złożył również prezydent Warszawy. „Troszczą się codziennie o nasze bezpieczeństwo, często narażając własne. Działają pod gigantyczną presją. Dzisiejsza śmierć policjanta na warszawskiej Pradze to ogromna tragedia. Dla wszystkich. Składam najszczersze kondolencje rodzinie i bliskim” — napisał Rafał Trzaskowski.
Śmierć policjanta podczas akcji. Jak przebiegała interwencja?
Przedstawiciel policji na konferencji pytany był przez dziennikarzy o przebieg interwencji. — Sytuacja była bardzo dynamiczna i bardzo poważna. Jeśli mamy informacje, że jest mężczyzna, który jest bardzo agresywny, nie wiemy, czy nie jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu, a do tego ma niebezpieczne narzędzie, w tym przypadku maczetę, to trzeba było podejść do tego bardzo poważnie — mówił policjant.
— Mężczyzna zaczął uciekać w momencie, gdy zobaczył policję. Policjanci po krótkim pościgu dogonili go i obezwładnili. Podczas tej interwencji policjant użył broni służbowej na skutek czego nasz kolega został ranny, został przewieziony do szpitala, a później dowiedzieliśmy się o jego śmierci — tłumaczył policjant.
Policja nie podaje dokładnych szczegółów interwencji. Z ustaleń Onetu wynika, że funkcjonariusz, który oddał strzały, był stażystą z oddziału prewencji. Policjant, który zmarł był natomiast doświadczonym funkcjonariuszem pionu kryminalnego. Miał 35 lat i dwójkę dzieci.
Z nieoficjalnych ustaleń Onetu wynika, że policjanci obezwładniali agresywnego mężczyznę w bloku. W tym czasie stażysta stał na dole i zabezpieczał wejście. Jeden z policjantów „po cywilnemu” wybiegł z bloku po coś do radiowozu, był już przy samochodzie, a stażysta wtedy otworzył ogień z okrzykiem „stój, bo strzelam”.