Jedno jest pewne: Matt Gaetz nie będzie nowym prokuratorem generalnym USA. Nominat Donalda Trumpa, za którym ciągnął się skandal związany z przemocą seksualną, w czwartek zrezygnował z ubiegania się o to stanowisko. W tej sytuacji prezydent-elekt musiał wskazać nową kandydaturę. I postawił na Pam Bondi. Kim jest była prokurator generalna Florydy i zagorzała zwolenniczka republikanina?
Donald Trump ogłosił nazwisko nowego kandydata na stanowisko prokuratora generalnego USA. Nie chciał tego robić, ale musiał, ponieważ jego poprzedni nominat Matt Gaetz sam zrezygnował.
Kontrowersyjny kongresmen z Florydy poniekąd został do tego zmuszony. Kandydata na prokuratora generalnego musi bowiem zatwierdzić amerykański Senat. A kilka dni temu media informowały, że Gaetz może nie zostać zatwierdzony. Mówili o tym również publicznie kongresmeni Partii Republikańskiej.
– On nie powinien być prokuratorem generalnym. I nie jestem jedynym z dwustu kongresmenów Partii Republikańskiej, który cieszy się, że on zniknie z naszego grona – powiedział Max Miller, Republikanin.
Pam Bondi prokurator generalną USA? Trump musiał wymienić, bo Gaetz zreaygnował
Polityk wycofał się z walki, ponieważ nie był w stanie przełamać oporu części swoich kolegów partyjnych w Senacie. Zrobił to w czwartek, a kilka godzin później Donald Trump ogłosił nową nominację.
„Z dumą ogłaszam, że była prokurator generalna stanu Floryda, Pam Bondi, zostanie następnym prokuratorem generalnym Stanów Zjednoczonych. Pam była prokuratorem przez prawie 20 lat, gdzie była bardzo surowa dla brutalnych przestępców i sprawiła, że ulice były bezpieczne dla rodzin na Florydzie” – napisał prezydent-elekt na portalu Truth Social, a jego wpis cytuje m.in. „The Guardian”.
Określił ją również „wojowniczką America First”. I dodał, że dzięki Bondi resort sprawiedliwości nie będzie już „wykorzystywany jako broń”.
W latach 2011-2019 Pam Bondi była pierwszą w historii kobietą, która stanęła na czele prokuratury stanowej Florydy. Od wielu lat jest również bliską stronniczką Trumpa – w 2015 roku jako jedna z pierwszych osób publicznych udzieliła mu poparcia przed wyborami prezydenckimi, które odbyły się w 2016 roku.
Podczas pierwszej kadencji Trumpa w Białym Domu została powołana do rządowej komisji poświęconej walce z fentanylem i innymi opioidami. Była jedną z prawniczek broniących prezydenta podczas pierwszego impeachmentu.
Po przegranej Trumpa w wyborach w 2020 roku Bondi zaangażowała się w działania mające na celu unieważnienie wyników. Na konferencji prasowej w Filadelfii stwierdziła na przykład, że Trump „wygrał w Pensylwanii”.
Za Pam Bondi również ciągnie się afera
Telewizja NBC News wspomina również o pewnej aferze z 2013 roku, którą zamieszani byli Trump i Bondi. Stało się to po tym, kiedy miliarder przyznał jej darowiznę w wysokości 25 tys. dolarów. Co w tym kontrowersyjnego?
Bondi, jako prokurator generalna Florydy, rozważała wtedy wszczęcie śledztwa ws. seminariów z rynku nieruchomości Trump University. Zdecydowała jednak, że dochodzenia nie będzie. Później w wyniku ugody, po złożeniu pozwu cywilnego przez byłych uczniów zarzucających Trumpowi oszustwo, republikanin zapłacił im 25 mln dolarów odszkodowania.
„Darowizna ta miała nadejść mniej więcej w tym samym czasie, gdy biuro Bondi zostało poproszone o zbadanie zarzutów oszustwa przeciwko Trump University” – podaje NBC News.
Kim jest Matt Gaetz?
Jednym z najważniejszych stanowisk w amerykańskiej polityce jest prokurator generalny. A sam Trump twierdzi wręcz, że jest ono najważniejsze. Republikanin powtarzał nie tylko w trakcie kampanii, że polowano na niego jak na czarownice. I miał pretensje, że władze USA zmieniły wymiar sprawiedliwości w „potężną broń przeciwko niemu”.
Trump chce teraz wziąć się za swoich wewnętrznych wrogów. I potrzebuje do tego zaufanego prokuratora generalnego. Pierwotnie miał nim być Matt Gaetz. Kongresmen jeździł do Nowego Jorku i uczestniczył w rozprawach podczas procesu Trumpa. I krytykował działania wymiaru sprawiedliwości wobec miliardera.
Gaetz to także postać budząca liczne kontrowersje. W przeszłości był oskarżany o płacenie za seks z 17-latką. Jego nominacja wywołała zdumienie nie tylko wśród amerykańskiej opinii publicznej, ale również wśród Republikanów.
42-letni polityk stał bowiem za usunięciem przewodniczącego Izby Reprezentantów, który był członkiem… jego partii. Kevin McCarthy określił to jako zemstę i, żartując na temat Gaetza, wspomniał o zakazie zbliżania się polityka do szkół, co nawiązuje do śledztwa komisji etyki, dotyczącego oskarżeń o stręczenie nieletniej.
Media w USA piszą też, że Gaetz jest po prostu nielubiany w parlamencie. Należy również do jednego z największych przeciwników pomocy Ukrainie.