
Premier Donald Tusk nawiązał dziś wideołączenie z Międzynarodową Stacją Kosmiczną, gdzie od pięciu dni w ramach misji Ax-4 przebywa polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski.„Nie wiem, jaką masz w tej chwili porę doby, ale chcę, żebyś jedno wiedział – że my tutaj wszyscy bardzo wyczekujemy już twojego powrotu”- powiedział szef rządu. Choć podziw wobec dr. Uznańskiego-Wiśniewskiego to jedna z rzeczy, które łączą Polaków niezależnie od poglądów politycznych, to komentatorzy na portalu X, w tym m.in. politycy opozycji, chętnie żartowali z premiera Donalda Tuska – tym bardziej że Platforma Obywatelska sprawiała w ostatnim czasie wrażenie, jakby sama odleciała w kosmos.
„My tutaj wyczekujemy twojego powrotu”
Ta misja otwiera Polskę na bardzo ambitną przyszłość
— powiedział premier Donald Tusk polskiemu astronaucie Sławoszowi Uznańskiemu-Wiśniewskiemu w wideołączeniu z Międzynarodową Stacją Kosmiczną w ramach misji Ax-4. Dodał, że jest on dla młodych ludzi symbolem polskiej ambicji.
Bardzo się cieszę, Sławosz, że możemy się zobaczyć i że dystans, chociaż liczony w tysiącach kilometrów, jest dziś taki nieduży
— powiedział premier.
Dodał, że nie wie nawet, czy powiedzieć „dzień dobry” czy „dobry wieczór”.
Nie wiem, jaką masz w tej chwili porę doby, ale chcę, żebyś jedno wiedział – że my tutaj wszyscy bardzo wyczekujemy już twojego powrotu
— powiedział Tusk.
Stwierdził też, że Uznański-Wiśniewski jest dla dzieci i młodych ludzi symbolem polskiej ambicji, a misja polskiego astronauty jest „impulsem” i otwiera bardzo szeroko „nasze polskie okna” na przestrzeń kosmiczną i na „bardzo ambitną przyszłość”.
Możesz mi wierzyć, że wtedy kiedy patrzyłeś na Półwysep Helski czy Sopot, to ja wtedy machałem do ciebie z całą rodziną, ale to pewnie już było nie do zobaczenia z tak daleka
— stwierdził w pewnym momencie premier Tusk.
Uznański-Wiśniewski podkreślił, że kosmos inspirował go, odkąd był dzieckiem; wyraził też przekonanie, że inspiruje też miliony polskich dzieci.
Po raz pierwszym jesteśmy w tak niesamowitym laboratorium naukowym jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna (…). Jestem przekonany, że polskie eksperymenty wykonywane dzisiaj tutaj, czy generalnie dostęp dla polskiego naukowca, inżyniera, polskiego przemysłu, czy nauki do takich obiektów jak Międzynarodowa Stacja Kosmiczna będą niesamowicie kluczowe w budowaniu naszej przyszłości technologicznej
— powiedział Uznański-Wiśniewski.
Zdaniem Uznańskiego-Wiśniewskiego w najbliższych miesiącach coraz więcej osób będzie pracowało w rodzimym przemyśle kosmicznym, który – w jego opinii – mocno rozwinie się na przestrzeni kolejnych lat. Ocenił też, że Polska musi zmienić „paradygmat ekonomii opartej na usługach” na ekonomię opartą na „przemyśle o dużej wartości dodanej, kierowanej przede wszystkim przez technologię”.
„Kierowniku kochany, poratuj”
Choć lot Polaka w kosmos to duma, która łączy ponad podziałami partyjnymi, a i dr Sławosz Uznański-Wiśniewski jest postacią postrzeganą w naszym kraju raczej pozytywnie, to premier Donald Tusk chyba nie na takie komentarze oczekiwał.
To nie jest AI 🙃
— napisał europoseł PiS Michał Dworczyk, załączając wypowiedź o machaniu do Uznańskiego-Wiśniewskiego.
Proszę też polecieć i nie wracać 🤞🏻
— zwrócił się do premiera europoseł Tobiasz Bocheński.
Slawoszu, kierowniku kochany, poratuj, bo brakuje mi 8 proc. w sondażach.
— napisał Piotr Pałka.
Sławosz Uznański-Wiśniewski jest w kosmosie, ale to Donald Tusk jest w stanie nieważkości. Pytacie jak to możliwe? Otóż Tusk uwierzył, że Giertych unieważnił grawitację.
— napisał Michał Michalewicz.
Lekcja fizyki prosto z kosmosu!
Choć wakacje właśnie się zaczęły i trudno spodziewać się, że młodzi ludzie z utęsknieniem czekają na lekcje fizyki, to jednak taką nauką nie pogardzi chyba nawet ten, komu zajęcia z przedmiotów ścisłych śnią się w koszmarach.
Podczas lekcji fizyki prowadzonej z orbity okołoziemskiej z laboratorium Columbus (europejskie laboratorium na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej) Sławosz Uznański-Wiśniewski odpowiadał na pytania uczniów i przeprowadził trzy eksperymenty przez nich zaproponowane.
Polski astronauta pokazał, jak w warunkach mikrograwitacji pracuje żyroskop, sprawdził zachowanie wody w kubeczku, na słomce i zaprezentował swobodny lot wodnej kulki w przestrzeni kosmicznej oraz sprawdził zachowania masy kuli rozłożonej na sprężynie.
Żyroskop to jest takie urządzenie, które jest wykorzystywane w systemach nawigacji, w misjach Apollo, nawigacji satelitów czy na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, które pozwala określić położenie w przestrzeni
— wyjaśnił Uznański-Wiśniewski i przed kamerą za pomocą nitki rozkręcił żyroskop, który wirował w przestrzeni kabiny, ale cały czas utrzymywał pionową pozycję wokół jednej osi.
W eksperymencie z wodą astronauta wytworzył w stanie nieważkości kulkę wody na szczycie słomki, a następnie powiększył ją i zaprezentował lot wodnej kulki w przestrzeni kabiny – tłumacząc, dlaczego woda tak zachowuje się w warunkach mikrograwitacji.
Możemy taką kulką pobawić się trochę jak piłką pingpongową. Jestem w stanie nadać jej tor lotu. Możemy ją połknąć i za pomocą słomki wypić to, co zostało w kubeczku. Ale nie możemy pozwolić, żeby kropla wody nam się zgubiła. Wokół mnie jest pełno elektroniki, która jest zasilana i żadna kropla wody nie może nam uciec, bo to może wywołać zwarcie i pożar, a na to nie możemy sobie pozwolić
— wyjaśnił Uznański-Wiśniewski.
W trzecim eksperymencie pokazał, jak w warunkach grawitacji kulka przytwierdzona do sprężyny wpada w oscylację, podpowiadając, że nawet na podstawie transmisji wideo, licząc czas oscylacji, uczniowie w szkołach będą mogli obliczyć masę takiej kulki.
Ta metoda jest wykorzystywana w kosmosie do pomiaru wagi astronautów podczas misji. Tylko zamiast sprężyny mamy specjalny tłok
— powiedział astronauta.
W czasie 20-minutowej transmisji (realnie – za zgodą kontroli lotów – łączenie ze stacją kosmiczną było nieco dłuższe, chociaż o kilka minut się opóźniło z przyczyn technicznych) znalazł się czas na pytania od uczniów.
Jak zmieniło się pana postrzeganie Ziemi po zobaczeniu jej z kosmosu?
— zapytała Weronika.
Usłyszała, że kiedy załoga wprowadziła członków misji IGNIS do stacji kosmicznej, kazano im zamknąć oczy i jeden po drugim mogli spojrzeć na Ziemię.
Dla mnie to było takie niesamowite wrażenie. Pierwsze jak blisko jesteśmy, ale jednocześnie – jak bardzo daleko i jak niesamowicie piękna jest planeta, na której wszyscy żyjemy. Ziemia z kosmosu wygląda niesamowicie
— powiedział Uznański-Wiśniewski.
Na pytanie Janka o codzienną rutynę astronautów w warunkach mikrograwitacji Sławosz powiedział, że miał kłopoty ze snem, bo nie dotykał żadnej powierzchni, tylko pływał w swojej kajucie.
Wymagało to kilku nocy, żebym sobie zorganizował miejsce, w którym mam dobrą wentylację. Teraz śpię całkiem nieźle. Wstajemy codziennie o szóstej rano, zaczynamy pracę ok. 7.30 i kończymy koło ósmej wieczorem każdego dnia. Między 9 i 10 idziemy spać po to, żeby móc następnego dnia rozpocząć kolejny dzień pracy. Tak wygląda każdy dzień, od kiedy tutaj jestem
— dodał.
Na pytanie Piotra o zagospodarowanie odpadów na stacji kosmicznej młodzież zgromadzona w audytorium EC1 usłyszała, że na stacji kosmicznej odzyskuje się ponad 95 proc. zużytej wody.
Astronauci mówią, że „dzisiejsza kawa to jutrzejsza kawa”. Odzyskujemy większość wody, czy to z moczu, potu, czy z atmosfery stacji i woda jest ponownie dystrybuowana do użycia. Odpady, których już nie można wykorzystać, segregowane są na 5 różnych kategorii śmieci, pakowane do misji cargo i w drodze na Ziemię spalają się w atmosferze
— wyjaśnił polski astronauta.
Weronika z Bytomia zapytała Sławosza, jakie zjawisko najbardziej zaskoczyło go w warunkach mikrograwitacji. Odpowiedź padła natychmiast: „Poruszanie się”. Astronauta bez zwłoki zademonstrował, w jaki sposób załoga przemieszcza się na pokładzie stacji kosmicznej i odwrócił się zawisając przed kamerą głową w dół.
Jak widzicie, możemy pracować w każdej orientacji. Mogę się odwrócić i normalnie z wami rozmawiać wisząc do góry nogami. Ale najbardziej zaskoczyło mnie, że kiedy ja się odwrócę, w mojej głowie cała stacja kosmiczna również odwraca się natychmiast; i nawet jeżeli ktoś przemieszcza się do góry nogami, ja mam wrażenie, że to nie ja, ale ten drugi jest do góry nogami. Niesamowite jak ludzki mózg szybko przystosowuje się do takiej sytuacji. Poruszanie się i orientacja w przestrzeni jest niesamowicie interesująca i dla mnie fascynująca
— odpowiedział Sławosz.
Astronauta z orbity ogłosił, że w ramach misji IGNIS w partnerstwie z Polską Agencją Kosmiczną, Ministerstwem Rozwoju i Technologii oraz Ministerstwem Edukacji Narodowej ponad 10 tys. polskich szkół otrzymało zestawy edukacyjne do nauki lutowania. Szkoły otrzymały również klucze telegraficzne w kształcie satelity, które – po podłączeniu baterii albo powerbanka – można wykorzystać do nadawania wiadomości kodem Morse’a. Podczas transmisji Sławosz nadał tym kodem Morse’a symbol misji – IGNIS.
CZYTAJ TAKŻE:
jj/PAP, X