
Bułgaria, Czechy, Estonia, Chorwacja, Austria i Polska zmagają się z poważną sytuacją migracyjną i będą mogły wystąpić o pełne lub częściowe zwolnienie z relokacji migrantów na nadchodzący rok w ramach unijnego paktu azylowo-migracyjnego – poinformowała Komisja Europejska. Premier Donald Tusk w związku z tym na platformie X ogłosił sukces, ale jak to w jego przypadku, diabeł tkwi w szczegółach. „To nie jest zwolnienie ani z całości, ani automatyczne, ani na nadchodzące lata!” – wyjaśnia europoseł PiS Maciej Wąsik.
CZYTAJ WIĘCEJ:
O czym poinformowała Komisja?
Każde z tych państw, jak podała Komisja, może wystąpić w tej sprawie do Rady UE (która zrzesza wszystkie państwa członkowskie). Decyzję Rada UE będzie musiała podjąć w głosowaniu większością kwalifikowaną. Jeśli tak się stanie, wyłączenie będzie obowiązywać na rok.
Pakt azylowo-migracyjny przewiduje wybór jednej z trzech możliwości wyrażenia solidarności z krajami zmagającymi się z presją migracyjną w UE. Są to: przyjęcie migrantów, wniesienia wkładu finansowego lub wsparcie operacyjne.
Dlatego komisarz ds. migracji Magnus Brunner podkreślał na konferencji prasowej w Brukseli, że mechanizm jest elastyczny.
Państwa członkowskie mogą również wybrać alternatywne środki wobec relokacji. Oznacza to, że relokacja nie jest wiążąca
— powiedział.
Pytany o Polskę odparł, że jest to kraj, który boryka się z poważnym problemem migracyjnym.
Dzieje się tak, ponieważ Polska, jak wspomniałem wcześniej, przyjęła dużą liczbę beneficjentów tymczasowej ochrony z Ukrainy. Dzięki naszej dzisiejszej decyzji Polska może zwrócić się do Rady (UE) o pełne lub częściowe wyłączenie z puli solidarności, a Rada podejmie w tej sprawie decyzję
— wyjaśnił komisarz.
KE ogłosiła uruchomienie pierwszego tzw. rocznego cyklu zarządzania migracją, który ma być kluczowym elementem we wdrażaniu unijnego paktu o migracji i azylu. Pakt ten ma w pełni zacząć obowiązywać od czerwca 2026 r.
Celem cyklu jest zapewnienie spójnego podejścia do zarządzania migracją w całej Unii, a także przygotowanie tzw. rocznej puli solidarnościowej, która ma wspierać państwa członkowskie znajdujące się pod presją migracyjną (w ramach tej puli kraje będą wybierały między relokacją, wkładem finansowym lub wsparciem operacyjnym).
Komisja zaprezentowała także pierwszy Europejski Roczny Raport o Azylu i Migracji, który przedstawia sytuację w zakresie migracji, azylu i przyjmowania uchodźców w okresie od lipca 2024 do czerwca 2025 r. Z dokumentu wynika, że sytuacja migracyjna w UE uległa poprawie – liczba nielegalnych przekroczeń granic spadła o 35 proc., co KE wiąże z pogłębioną współpracą z krajami partnerskimi.
Jednocześnie unijni urzędnicy nie ukrywają, że część krajów boryka się z wyzwaniami: presją z powodu nieautoryzowanych przemieszczeń migrantów wewnątrz Unii, koniecznością dalszego wspierania uchodźców z Ukrainy, a także instrumentalizacją migracji przez Rosję i Białoruś na zewnętrznych granicach UE. Wyzwanie stanowi także współpraca w zakresie powrotów i readmisji osób, które nie uzyskały prawa pobytu.
Na podstawie danych zebranych w raporcie Komisja dokonała oceny poziomu presji migracyjnej w poszczególnych państwach członkowskich.
Wskazano, że Grecja i Cypr pozostają pod szczególną presją ze względu na ponadprzeciętną liczbę przybyć w ostatnim roku. Hiszpania i Włochy również zmagają się z wysoką liczbą migrantów, zwłaszcza po operacjach poszukiwawczo-ratowniczych na morzu. Te cztery państwa będą mogły korzystać z przyszłej puli solidarnościowej UE, gdy pakt wejdzie w życie.
Z kolei Belgia, Bułgaria, Niemcy, Estonia, Irlandia, Francja, Chorwacja, Łotwa, Litwa, Niderlandy, Polska i Finlandia zostały uznane za państwa zagrożone presją migracyjną – z powodu wysokiej liczby przyjazdów lub ryzyka wykorzystania migracji jako broni.
W odpowiedzi na rosnące zagrożenia hybrydowe oraz coraz częstsze incydenty z użyciem dronów na granicach, Komisja zapowiedziała też uruchomienie przetargu o wartości 250 mln euro na zakup sprzętu do wykrywania i neutralizacji dronów.
Propozycja KE trafi do Rady UE, która zdecyduje o jej przyjęciu, określając ostateczny rozmiar puli oraz sposób, w jaki każde państwo członkowskie wniesie swój „sprawiedliwy wkład”. Po przyjęciu decyzji przez Radę, wkłady solidarnościowe poszczególnych państw staną się jawne i prawnie wiążące.
Komisja zapowiedziała, że ocena sytuacji migracyjnej w całej UE będzie dokonywana corocznie, co ma zapewnić stałą równowagę między wyzwaniami a obowiązkami poszczególnych państw.
Tusk i Duszczyk ogłaszają sukces
Premier nie czekając na decyzję Rada Unii Europejskiej ogłosił na Platformie X sukces.
Tak, jak mówiłem, Polska nie będzie przyjmować migrantów w ramach Paktu Migracyjnego. Ani płacić za to. To już decyzja. Robimy, nie gadamy!
— napisał.
W podobnym tonie wypowiedział się wiceszef MSWiA Maciej Duszczyk, który przekonywał, że decyzja Komisji Europejskiej oznacza, że Polska jest zwolniona z solidarności w ramach paktu migracyjnego na wiele lat.
Jak powiedział wieczorem w TVN24 minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński, wniosek do Rady UE jest w takim przypadku „automatem” i zostanie on złożony przez Polskę zapewne już w środę.
We wpisie na platformie X Duszczyk ocenił, że decyzja KE jest „olbrzymim sukcesem polskiego rządu”. Jak zauważył, „w trzech kryteriach solidarności w pakcie migracyjnym uwzględniono zarówno obecność uchodźców wojennych z Ukrainy, jak i sytuację na granicy z Białorusią”.
To w praktyce oznacza, że Polska jest zwolniona z solidarności na wiele, wiele lat
— podkreślił wiceszef MSWiA.
Opozycja prostuje manipulacje rządu
Maciej Wąsik odnosząc się do wpisu Tuska i decyzji Komisji Europejskiej zwrócił uwagę, że nic w tej sprawie nie jest pewne. Decyzji Rady UE ws. tego, czy Polska rzeczywiście będzie musiała przyjąć mniejszą liczbę migrantów lub będzie mogła zmniejszyć opłatę solidarnościową, jeszcze nie ma. Jeżeli zaś będzie ona poztywna, to będzie obowiązywać tylko przez rok.
Polska „zwolniona z solidarności na wiele lat”… Tak może napisać w Święto Niepodległości tylko ktoś, kto nie rozumie czym jest prawdziwa solidarność. Polska jest krajem solidarności Panie ministrze. Gen solidarności to gen naszego narodu. Polska okazywała ją wielokrotnie w swojej historii i okazała ją w bezprecedensowy sposób w roku 2022
— napisał Szymon Szynkowski vel Sęk odnosząc się do wpisu wiceszefa MSWiA Macieja Duszczyka.
Mechanizm relokacyjny, który przyjął na siebie rząd Donalda Tuska, w którym Pan zasiada, nie ma nic wspólnego z solidarnością, nawet jeśli jacyś brukselscy urzędnicy postanowili go tak nazwać dla zamydlenia oczu. Jest za to wyjątkowo bezczelnym o ordynarnym naruszeniem suwerenności naszego kraju. Należy robić wszystko aby wyłączyć się z niego na stałe. Na razie wyłączenie dotyczy, według mojej wiedzy, jednorocznej decyzji i jest spowodowane nie aktywnością dyplomatyczną Donalda Tuska i jego współpracowników, ale świadomością nastrojów społecznych w Polsce oraz stanowiskiem Prezydenta RP.
W Święto Niepodległości szczególnie, a najlepiej na stałe, nazywajmy rzeczy po imieniu i pamiętajmy o właściwym znaczeniu słów takich jak niepodległość, suwerenność i solidarność
— czytamy we wpisie byłego szefa MSZ.
Tusk dezinformuje Z komunikatu KE wynika, że Polska uznana została za państwo pozostające pod ryzykiem i w znacznej sytuacji migracyjnej, a nie pod presją migracyjną. Zatem nie jest zwolniona automatycznie z przyjmowania migrantów. Owszem może wystąpić do KE o zredukowanie relokacji lub opłaty solidarnościowej. Ale bez gwarancji powodzenia i TYLKO NA NADCHODZĄCY ROK! Aby tak się stało Rada UE większością kwalifikowaną musi jeszcze to uznać! To nie jest zwolnienie ani z całości, ani automatyczne, ani na nadchodzące lata!
— ostrzega Maciej Wąsik.
Polska nie jest zwolniona z paktu migracyjnego! Z komunikatu Komisji jasno wynika, że są 4 państwa beneficjenci (Cypr, Grecja, Hiszpania, Włochy), a pozostałe państwa wnoszą wkład w mechanizm solidarności. 6 państw, w tym Polska, z racji bycia w trudnej sytuacji migracyjnej ma możliwość w całości lub części być zwolniona z wkładu solidarnościowego wyłącznie NA NADCHODZĄCY ROK, ale takiej decyzji na razie nie ma! O wszystkim i tak zdecyduje głosowanie na Radzie UE, które musi się odbyć do końca roku. Jutro o godz. 15:00 debata na ten temat w Parlamencie Europejskim
— wyjaśniła europoseł Anna Bryłka.
*na nadchodzący rok. Nie po to Niemcy forsowali pakt migracyjny, żeby teraz przejąć cały problem który sami stworzyli. Pan o tym doskonale wie – nie wejdą drzwiami to oknem!
— napisał Bogdan Rzońca.