Skip to main content

Mogłoby się wydawać, że majstrowanie przy wskazaniach licznika pokonanych kilometrów w samochodzie to przypadłość handlarzy używanymi samochodami. Użytkownik Tesli z Kalifornii twierdzi jednak, że jego pojazd też ma na koncie jakieś machlojki.

Elon Musk w imieniu Tesli często składał obietnice bez pokrycia. Od wielu lat chociażby deklaruje, że prawdziwie autonomiczne pojazdy są już tuż za rogiem, ale póki co za wiele z tego nie wynika. Na takie rzeczy można jednak przymknąć oko, bo rozwijanie nowych, rewolucyjnych technologii wiąże się z licznymi problemami. Jeśli jednak potwierdzą się zarzuty jakie w swoim pozwie stawia Nyree Hinton, mieszkaniec Kalifornii i posiadacz Tesli Model Y, to obawiam się, że opinia publiczna może nie być taka pobłażliwa.

Tesla zawyża wskazania licznika?

Nyree Hinton złożył pozew zbiorowy przeciwko Tesli twierdząc, że jego pojazd zawyżał wskazania licznika kilometrów, ale tylko do czasu aż upłynęła gwarancja producenta. Dla wielu z nas jest to zapewne absurdalne, bo przecież licznik kilometrów to podstawowy element każdego pojazdu. I owszem, czasami może mieć jakieś przekłamanie, ale zazwyczaj jest ono niewielkie, rzędu kilku %. W przypadku Tesli, wartości te mają się rozmijać jednak z prawdą znacznie wyraźniej. Pan Hinton kupił używaną Teslę Model Y z przebiegiem około 37 tys. mil (59 500 km). Takie było początkowe wskazanie licznika. W ciągu 6 miesięcy dobił do wartości 50 tys. mil (80 000 km), przy których przestaje obowiązywać gwarancja producenta. Jak łatwo policzyć w ciągu pół roku zrobił nieco ponad 20 tys. km. Był tym nieco zdziwiony, bo swoimi wcześniejszymi pojazdami w takim czasie pokonywał zazwyczaj o połowę krótszy dystans.

Co więcej przez kolejne pół roku, pomimo faktu, że jego codzienna trasa uległa wydłużeniu, pokonał tylko nieco ponad 12 tys. km. Według niego, w okresie gwarancyjnym jego Tesla dopisywała do licznika kilometrów średnio 3500 km miesięcznie, a gdy gwarancja się skończyła, średnia miesięczna spadła do 2200 km, pomimo subiektywnego wydłużenia trasy do pracy. Jak możemy przeczytać we wspomnianym pozwie, jego zdaniem Tesla „wykorzystuje system licznika kilometrów, który używa algorytmów predykcyjnych, wskaźników zużycia energii i mnożników zachowań kierowców, które manipulują i błędnie przedstawiają rzeczywisty przebieg pojazdów Tesla”. Upraszczając, oprogramowanie Tesli ma zawyżać wskazania pokonanych kilometrów w okresie gwarancyjnym.

Temat wydaje się śmieszny i niedorzeczny, ale podobnymi wrażeniami dzielili się w przeszłości użytkownicy Reddita. Nikt jednak jednoznacznie nie dowiódł, że jego Tesla przekłamuje pokonany dystans. Obawiam się, że Pan Hinton może mieć problem aby dowieść swojej racji przed sądem, bo brakuje mu dokładnej dokumentacji. Pewne jest jednak, że ta sytuacja zapewne skłoni wielu użytkowników samochodów Tesli do baczniejszego przyglądania się dystansom jakie raportuje ich samochód. To może oznaczać, że ta historia będzie miała ciąg dalszy, a jej reperkusje mogą być bardzo poważne.

Czytaj dalej poniżej

źródło: ArsTechnica