Skip to main content

UOKiK bierze się za popularnych influencerów, którzy swoimi produktami zdążyli wywołać ogromne zainteresowanie wśród najmłodszych. Zdaniem urzędu reklamy kierowane do tej grupy docelowej wzbudzają poważne wątpliwości.

Kto nie słyszał choć raz o Wojankach, musi mieszkać pod kamieniem. Wojanek to napój owocowy sygnowany przez YouTubera znanego jako Wojan, który na rynku pojawił się kilka miesięcy temu w sklepach Żabka. Napój, dostępny w kilku smakach, a nawet doczekał się swojej wersji jako lód, szybko stał się hitem sprzedaży i produktem, o którym mówiło się wiele w kontekście jego dostępności – a raczej braku. Cieszył się on tak ogromną popularnością, że zanim zdążył pojawić się na półkach, tak szybko z niego znikał. Zabiegali o niego najmłodsi o rodzice, którzy pod presją swoich pociech musieli często stać w kolejkach i dopytywać się o możliwość zakupienia Wojanka.

Wojan jest autorytetem w środowisku młodych ludzi przede wszystkim dzięki swojemu kanałowi Wojan Games, na którym tworzy materiały związane z grą Minecraft. Jego wpływ na grupę docelową jest nieporównywalny – dla młodego pokolenia ma status pośredni między tradycyjnym celebrytą a przyjacielem z internetu. Niemal identycznie jest w przypadku Paliona, oferującego we własnym sklepie szereg gadżetów z linii Palion Style i limitowanych wydań produktów dostępnych jedynie w przedsprzedaży, które rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. Problem w tym, że zdaniem UOKiK działania obu panów budzą poważne wątpliwości.

Wojanki pod lupą UOKiK. Influencerzy z problemami

Szum wokół influencerów i produktów przez nich reklamowany jest tak duży, że dotarł nawet do UOKiK, któremu nie spodobał się sposób, w jaki prowadzone są działania marketingowe. Prezes Urzedy ma spore zastrzeżenia do haseł reklamowych, które mogą mieć negatywny wpływ na docelową grupę odbiorców – najmłodszych. Chodzi między innymi o takie hasła:

  • „Wbijajcie do Żabek, póki te Wojanki jeszcze są”,
  • „warto zrobić cały zapas, bo potem ciężko je zdobyć”,
  • „wbijajcie, kupujcie sobie boxy szkolne od Paliona”,
  • „patrzcie, jaki piękny kubek możecie sobie zamówić magiczny (…) wszystko możecie sobie zamówić na Palionstyle”,
  • „Moi drodzy, wokół mnie jest wiele fajnych postaci. Chcecie takie? Wiem, że chcecie. Są bardzo przytulaśne, przynoszą szczęście. Zapraszam na Palion Style, kupcie takie”,
  • „koniecznie wpadajcie na WojanShop, bo to ostatni dzwonek, żeby wejść w nowy rok z idealną wyprawką szkolną”.

Urząd przypomina, że reklamy kierowane do najmłodszych podlegają bardziej surowym regulacjom niż pozostałe działania marketingowe i związane jest to z tym, że to najbardziej podatna na manipulacje grupa odbiorców. Prezes UOKiK mówi:

Czytaj dalej poniżej

Influencerzy muszą pamiętać, że reklama skierowana do dzieci w Polsce podlega surowym regulacjom prawnym, aby chronić najmłodszych konsumentów. Zabronione jest bezpośrednie nawoływanie dzieci do kupowania lub zachęcanie ich, żeby namawiały do tego dorosłych. Młodzi konsumenci nie mają jeszcze w pełni rozwiniętej umiejętności krytycznej oceny treści marketingowych. Często nie potrafią odróżnić reklamy od zwykłej publikacji. Tym bardziej, że bezpośredni, agresywny przekaz handlowy może nieuczciwie wykorzystywać dziecięce zaufanie. Może też zniekształcać rzeczywistość i wywierać presję, a tym samym negatywnie wpływać na rozwój dzieci.

Co to oznacza dla popularnych influencerów? UOKiK wszczął postępowania wyjaśniające działania Wojana i Paliona. Działania te mają na celu sprawdzenie, czy przy reklamowaniu produktów nie jest wywierana presja do zakupu produktów takich jak: napoje, artykuły szkolne, gadżety lub odzież.