Rozporządzenie wprowadza zasady wydawania pozwoleń na robienie zdjęć jednostkom wojskowym i obiektom infrastruktury krytycznej, a także szczególnie ważnym dla bezpieczeństwa i obronności państwa. Określa też, jak te obiekty mają być oznaczone. Od czwartku fotografowanie bez zezwolenia tych obiektów będzie traktowane jako wykroczenie: grozić za to będzie grzywna albo areszt.
Wcześniej, z powodu braku odpowiednich oznaczeń, służby nie były w stanie egzekwować tego zakazu. Dopiero teraz określono wzór odpowiedniej tabliczki, a stało się to w rozporządzeniu dotyczącym trybu i terminów wydawania zezwoleń na fotografowanie, filmowanie lub utrwalanie w inny sposób obrazu lub wizerunku obiektów, osób lub ruchomości, o których mowa w art. 616a ustawy o obronie Ojczyzny.
Zakaz fotografowania wchodzi w życie. Czego i kogo dotyczy?
Wspomniana ustawa została znowelizowana jeszcze za poprzednich rządów Zjednoczonej Prawicy, jednak związane z nią rozporządzenie ukazało się na początku kwietnia tego roku, a więc gdy władzę sprawuje Koalicja 15 Października. Drugi z dokumentów daje podstawę prawną do interwencji organów porządkowych (cywilnych i wojskowych) w stosunku do osób, które łamią zakaz.
ZOBACZ: „Scenariusz wojskowy” po wyborach? Prof. Antoni Dudek: Powoli ku temu zmierzamy
Opisuje on wszelkie sposoby utrwalania, fotografowania oraz filmowania – zarówno z poziomu terenu, jak i z powietrza. Regulacja dotyczy organów, instytucji, formacji, przedsiębiorców lub jednostek organizacyjnych, w których właściwości znajdują się wyliczone rodzaje obiektów.
Jak przekonywał szef sztabu generalnego Wojska Polskiego gen. Wiesław Kukuła, zakaz „to dla nas żołnierzy bardzo ważna sprawa, ponieważ zmieniła nam się sytuacja w domenie bezpieczeństwa, również na terytorium Rzeczpospolitej”. Podkreślił, że wprowadzenie przepisów było konieczne ze względu na rosnące zagrożenie ze strony obcych służb wywiadowczych.
– Obserwujemy szereg drobnych aktywności, które mają na celu pozyskiwanie informacji o naszej infrastrukturze krytycznej. U zatrzymywanych agentów znajdujemy informacje zdjęciowe o położeniu naszych wojsk i jednostek wojskowych. Dlatego jako siły zbrojne poprosiliśmy ustawodawcę o zmianę zapisu (…) i wprowadzenie tego zakazu – oświadczył.
Wojsko zadowolone z zakazu fotografowania. Ale czy przepisy są precyzyjne?
Jak dodał gen. Kukuła, były to „bardzo często osoby związane z wywiadem Federacji Rosyjskiej czy też Białorusi„. – Wcześniej przez kilka lat mieliśmy sytuację, kiedy było to prawnie dozwolone. To jest narzędzie skierowane przeciwko obcym służbom i wspierające stworzenie pewnej kultury odpowiedzialności za nasze bezpieczeństwo – uznał.
ZOBACZ: Amerykanie wycofali się z Jasionki. Szef MON: Teraz całe NATO bierze odpowiedzialność
Jak dodał, „to nie jest nowość, to jest zwyczaj i prawo obowiązujące w bardzo wielu państwach”. Pojawiają się jednak wątpliwości, czy spółki i instytucje państwowe nie będą nadużywać rozporządzenia, oznaczając odpowiednimi tabliczkami wiele obiektów, takich jak mosty wpisujące się w krajobraz miasta, dostępne publicznie perony oraz stacje kolejowe czy hale lotniskowe.
Interia Geekweek zauważa chociażby, że obecna konstrukcja rozporządzenia nie przewiduje, iż wiele obiektów nagrywanych jest przez samochodowe kamery. „Zgodnie z prawem, gdy mijamy strategiczny obiekt, będziemy musieli wyłączyć kamerkę w samochodzie. Czy policja będzie stała za rogiem i sprawdzała nagrania w pamięci urządzenia, a następnie karała kierowców?” – czytamy.

wka / Polsatnews.pl / PAP