Polska Agencja Kosmiczna połączyła się z Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim, który przebywa na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W ramach wydarzenia organizowanego w Łodzi polski astronauta odpowiadał na pytania Polaków. Jedno z nich dotyczyło poruszania się po obiekcie i snu.
Sławosz Uznański-Wiśniewski na ISS. Mówi, jak się śpi w kosmosie
– Miałem taki czas, że musiałem się zaadoptować do nowych warunków. Po pierwsze przemieszczanie się jest zupełnie inne. Jak możecie zobaczyć możemy się wolno obrać albo szybko, natomiast trzeba się bardzo dobrze skoordynować, aby w tym stanie nieważkości się poruszać – mówił Sławosz Uznański-Wiśniewski.
ZOBACZ: Sławosz Uznański pokazał zdjęcia „z okna na świat”. „Perspektywa, która zmienia wszystko”
Ocenił, że na początku było mu bardzo trudno spać. – Nie dotykałem żadnej powierzchni tylko pływałem w mojej kajucie. Wymagało to kilku nocy, żebym sobie zorganizował miejsce w którym śpię w taki sposób, abym miał dobrą wentylację i nie wpływał w miejsce, gdzie nie ma tej wentylacji – tłumaczył polski astronauta.
– To jest już szósty dzień misji. Od kilku nocy śpię całkiem nieźle. Codziennie wstajemy o 6 rano. Zaczynamy pracę – niektóre małe rzeczy od 6, ale tak naprawdę od 7:30 i kończymy koło 20 wieczorem. Między 21 a 22 idziemy spać. Tak wygląda każdy dzień od kiedy tutaj jestem – mówił Uznański-Wiśniewski.
Jak w kosmosie radzą sobie ze śmieciami? Sławosz Uznański-Wiśniewski odpowiada
Polak tłumaczył też jak przebywający na ISS radzą sobie ze śmieciami. – To też jest duży temat. Oczywiście odpady, śmieci są komasowane, natomiast segregujemy trochę inaczej niż na Ziemi. Po pierwsze odzyskujemy bardzo dużą ilość wody, której używamy. Jak to astronauci mówią: dzisiejsza kawa to jutrzejsza kawa – opowiadał astronauta.
ZOBACZ: Niesamowite nagranie polskiego astronauty. „Mój pierwszy widok”
– Ponad 95 proc. wody ze Stacji jest odzyskiwane czy to z moczu, czy z potu, czy z atmosfery, z jakichkolwiek eksperymentów. Przechodzi przez proces filtracji i z powrotem woda jest dystrybuowana – tłumaczył.
– Reszta odpadów, to co może zostać ponownie wykorzystane, są wykorzystywane jak najdłużej. Te, których wykorzystać już nie można, pakowane są specjalnie do pięciu różnych kategorii, w tym śmieci hardware’owe, mokre, suche, z toalety i odpady biologiczne. Potem te wszystkie worki pakowane są do misji cargo, które wracają i spalają się w naszej atmosferze. W ten sposób Stacja pozbywa się nadmiaru śmieci – wyjaśnił Uznański-Wiśniewski.
Eksperymenty w laboratorium Columbus
Polski astronauta pokazał też w laboratorium Columbus kilka eksperymentów związanych ze stanem nieważkości. Do pierwszego posłużył mu żyroskop.
W kolejnym pokazał, jak zachowuje się woda w stenie nieważkości. – Widzicie na końcu słomki kroplę wody, ona zaczyna się tworzyć i napięciem powierzchniowym przylega i przybiera optymalny kształt, żeby minimalizować powierzchnię zewnętrzną i tym kształtem jest kula – mówił.
ZOBACZ: „Sławoszomania” po locie Polaka w kosmos? „Musimy o to dbać”
Trzecim pomysłem był eksperyment ze sprężyną i kulką. – Nie wiem, czy widzicie pełen ruch tej kulki – mówił, kiedy naciskał elementy sprężyny, która w efekcie powodowała oscylację przedmiotu.
Łączenie z premierem. Donald Tusk rozmawiał ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim
– Nie wiem, czy mówić dzień dobry czy dobry wieczór? (…) My tutaj wszyscy wyczekujemy Twojego powrotu, nie tylko Aleksandra (żona astronauty – red.) – powiedział premier Donald Tusk podczas łączenia ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim.
Szef rządu stwierdził, że astronaucie zapewne wszyscy zazdroszczą stanu nieważkości. – Nie do opisania, ale dla mnie było najlepsze zobaczyć Ziemię z tej perspektywy. Jeszcze lecąc na ISS widziałem z małego okna Dragona nasz Półwysep Helski – odpowiedział Uznańskki-Wiśniewski.
– O, to jak go widziałeś, to niedaleko jest Sopot. Ja ci wtedy z całą rodziną machałem – odpowiedział premier.
Następnie Uznański-Wiśniewski rozmawiał z szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem oraz ministrem rozwoju i technologii Krzysztofem Paszykiem.
