
Decyzja o tymczasowych kontrolach wejdzie w życie 7 lipca. – Pozostajemy rzecznikami swobody przemieszczania się w Europie , ale warunkiem jest wspólna wola wszystkich sąsiadów, działanie symetryczne i solidarne, by ograniczyć do minimum niekontrolowany przepływ migrantów przez nasze granice – mówił 1 lipca Tusk.
Przy jednej z granic – polsko-niemieckiej – zaroiło się w ostatnim czasie od „patroli obywatelskich”. To cywile, którzy postanowili „chronić” terytorium państwa na własną rękę, co według wielu ekspertów jest działaniem nielegalnym (bo m.in. zatrzymują oni pojazdy, które wjeżdżają do Polski i kontrolują je, na co nie mają pozwolenia). Ich obecność związana jest z osobą Roberta Bąkiewicza – byłego prezesa Stowarzyszenia „Marsz Niepodległości”.
Jak wynika jednak z danych SG, to nie po zachodniej stronie problem z nielegalnym uchodźcami eskaluje, ale po wschodniej. Chodzi o granicę polsko-litewską.
Nielegalna migracja na granicy polsko-litewskiej. Cudzoziemcom pomagają „kurierzy”
Dziennik „Rzeczpospolita” wskazuje, że cudzoziemcom niezwykle trudno przedostać się przez granicę polsko-białoruską. Dlatego też „opracowano” nowy szlak migracyjny – na granicy z Litwą.
– W tym roku zatrzymanych zostało już 251 cudzoziemców, którzy nielegalnie przekroczyli polsko-litewską granicę i tylu w ramach readmisji zostało przez nas odesłanych na Litwę. To więcej niż przez cały ubiegły rok, kiedy było ich łącznie 175 – mówi starszy chorąży sztabowy Michał Bura z podlaskiego oddziału SG.
Jak ujawnia przedstawiciel służb, z Litwy przedostać próbują się głównie obywatele państw afrykańskich – Marokańczycy, Somalijczycy czy Algierczycy. Najczęściej podróżują z przemytnikami, tzw. „kurierami”. – Takich pomocników i organizatorów w nielegalnym przekroczeniu polsko-litewskiej granicy zatrzymaliśmy od stycznia już 40 – ujawnia st. chor. Bura. „Rz” pisze, że migranci najpierw trafiają na Białoruś, potem do Łotwy, a następnie na Litwę. Stamtąd zaś do Polski.
Czytaj też:
Politycy PiS zaliczyli wpadkę. Do akcji wkroczyła policjaCzytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”. Kruszy się żelazny elektorat KO. Tusk nie wie, co robić?