
W środę 2 lipca tuż po godzinie 21 stołeczna straż pożarna otrzymała informację o pożarze, który wybuchł na Pradze-Południe. Ogień pojawił się na terenie zakładów energetycznych przy ulicy Zamienieckiej na Grochowie.
Warszawa. Pożar na Grochowie. Kłęby dymu nad miastem
Karol Kieszkowski, rzecznik warszawskiej straży pożarnej przekazał, że pożar wybuchł na terenie stacji transformatorowej. – To jest wolnostojąca stacja transformatorowa. Jest to ważna infrastruktura jeśli chodzi o dostawę prądu dla tego rejonu Warszawy – podkreślił.
W akcji gaśniczej brało udział 14 zastępów straży pożarnej. Łukasz Zagdański z Komendy Miejskiej PSP przekazał, że sytuacja została opanowana przed godziną 23. Na chwilę obecną nie wiadomo, jakie były przyczyny zdarzenia. Wyjaśnieniem okoliczności pożaru zajmuje się warszawska policja.
Pożar w Warszawie to sprawka obcych służb?
Do sprawy odniósł się Stanisław Żaryn. Były pełnomocnik rządu ds. Bezpieczeństwa Przestrzeni Informacyjnej w obszernym wpisie w mediach społecznościowych zaznaczył, że „stacje transformatorowe i średnio-gabarytowa infrastruktura energetyczna są w ciągłym zainteresowaniu obcych służb specjalnych, przede wszystkim białoruskich”. „To typowy cel dla tych właśnie służb” – przekonywał.
W opinii doradcy Andrzeja Dudy „pożar na Grochowie budzi realny niepokój i pytania czy mamy do czynienia z kolejnym aktem sabotażu w Polsce”. Zdaniem Stanisława Żaryna do wyjaśnienia przyczyn pożaru powinna zostać zaangażowana ABW.
„Należy oczekiwać od rządu jasnych i precyzyjnych informacji, kiedy ABW włączyła się w wyjaśnianie sytuacji na warszawskim Grochowie? Czy się włączyła? Czy w tej sprawie założono potencjalny akt sabotażu? Jakie działania podjęto w związku z tym podejrzeniem?” – dopytywał.
Czytaj też:
Brutalny atak na Uniwersytecie Warszawskim. Policja potwierdzaCzytaj też:
Awantura w Hotelu Europejskim. Nożownik zadał cios i uciekł