Skip to main content
WiadomościWszystko

Wrzosek zabrała głos przed przesłuchaniem ws. śmierci Skrzypek. „Obawiam się o życie”

Autor 17 kwietnia 2025Brak komentarzy

Prokurator Ewa Wrzosek została wezwana na przesłuchanie w charakterze świadka w śledztwie dotyczącym śmierci Barbary Skrzypek – wieloletniej współpracownicy Jarosława Kaczyńskiego. Przed wejściem do prokuratury podkreśliła skalę medialnej nagonki i dodała, że od czasu tej sprawy „nie prowadzi normalnego życia”.

Barbara Skrzypek, wieloletnia współpracownica Jarosława Kaczyńskiego, zmarła 15 marca na zawał serca – trzy dni po tym, jak została przesłuchana w prokuraturze w związku z tzw. aferą dwóch wież. Przesłuchanie prowadziła prokurator Ewa Wrzosek. Od tego momentu w mediach politycy PiS sugerują, że przesłuchanie mogło przyczynić się do zgonu Skrzypek.
Prokurator Ewa Wrzosek, która od 25 marca unikała wypowiedzi w tej sprawie, w czwartek po raz pierwszy zabrała publicznie głos – tuż przed przesłuchaniem w prokuraturze.
– Z mojej strony nie zaszły żadne okoliczności, które by dawały podstawę do tego rodzaju ataków, jakie środowisko polityczne Jarosława Kaczyńskiego i niektóre media prawicowe rozpętały – powiedziała Wrzosek przed prokuraturą.
Zaznaczyła, że wobec jej decyzji procesowych – w tym niedopuszczenia pełnomocnika Barbary Skrzypek – nie wpłynęło żadne zażalenie. – To tym bardziej świadczy, że nie było podstaw prawnych, jedynie nagonka medialna i wszechogarniający hejt – podkreśliła.
Przesłuchanie Wrzosek w charakterze świadka w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci Barbary Skrzypek miało rozpocząć się o godz. 9:00.
„Od czasu tragedii nie prowadzę normalnego życia”
Prokurator poinformowała, że złożyła zawiadomienia w sprawie gróźb oraz ujawnienia jej danych osobowych. – Pani Dorota Kania opublikowała mój kwestionariusz paszportowy z pełnymi danymi – także moich bliskich. Złożyłam zawiadomienie o przestępstwie – powiedziała.
Jak dodała, zawiadomienie złożyła także w przypadku polityka PiS Jacka Ozdoby, którego wypowiedzi publiczne – jej zdaniem – mogły być odebrane jako groźby.
– Obawiam się o swoje bezpieczeństwo, dlatego również złożyłam zawiadomienie na zachowanie pana Jacka Ozdoby, który groził naruszeniem mojej nietykalności cielesnej, dlatego że to nie są głosy osób, których pozycja w świecie publicznym, w świecie polityki nie ma znaczenia – podkreśliła Wrzosek.
Prokurator przyznała, że od tygodni znajduje się pod ochroną policyjną. – Nie prowadzę normalnego życia. Mam ograniczoną możliwość poruszania się, kontaktowania. To jest konsekwencja tej nagonki – mówiła.
„Pełnomocnik to nie ratownik medyczny”
Jednym z głównych zarzutów wobec Wrzosek jest fakt, że nie dopuściła do przesłuchania pełnomocnika prawnego Skrzypek. – Proszę państwa, jest to pełnomocnik prawny. To nie jest ratownik medyczny – skwitowała Wrzosek.
Prokurator zaznaczyła także, że jedynie lekarz może ocenić, czy stan zdrowia świadka pozwala na udział w czynności, a takiej konieczności nie widziała. – Jeśli byłyby okoliczności, które budziłyby moje wątpliwości co do stanu zdrowia świadka, to należałoby powołać lekarza – mówiła.
Obecni na miejscu dziennikarze dopytywali czy Barbara Skrzypek zgłaszała jakieś dolegliwości przed przesłuchaniem. Podkreślali, że kobieta borykała się z chorobą oczu. – Jak pan redaktor widzi, ja również mam wadę wzroku, więc zapytałam panią Barbarę Skrzypek, jakiego rodzaju jest to wada wzroku. Pani Barbara Skrzypek w przeciwieństwie do mnie nie miała, nie podnosiła, że cierpi na jakąś chorobę oczu, jedynie ma trudności z odczytaniem protokołu w okularach. To nie ma wpływu na stan zdrowia – podsumowała Wrzosek.
Na koniec prokurator jeszcze raz podkreśliła, że protokół przesłuchania został przez nią odczytany na głos, a żadnych zastrzeżeń nie zgłoszono.