Skip to main content

Coraz więcej fotografów publikuje wyłącznie online, a odbiorcy oglądają zdjęcia na bardzo różnych urządzeniach. Od budżetowych smartfonów po monitory HDR z jasnością liczonych w tysiącach nitów. Z pozoru nie jest to problem… Uzytkownika.  Jeżeli chodzi o osoby publikujące zdjęcia, okazuje się to skomplikowany element rozbijający o różne ekrany, przeglądarki, profile czy kompresję. Najnowsza aktualizacja oprogramowania Datacolor celuje właśnie w tę lukę, łącząc kalibrację z narzędziami do przetwarzania obrazów i ich odwzorowania.

Wrzucasz zdjęcia do internetu? Ten program się przyda

Datacolor przebudował moduł Device Preview do wersji Plus, która nie tylko symuluje, jak zdjęcie wygląda na konkretnych modelach telefonów, tabletów i monitorów, ale też pozwala przetwarzać i eksportować pliki. Kluczowa zmiana: obsługa eksportu z plików RAW z dowolnego aparatu, w tym formatów z iPhone’a i DNG, oraz zapisy do popularnych formatów jak TIFF i JPEG. Co ważne dla sieci, można przypisać docelowe przestrzenie barw, w tym coraz popularniejszą Display‑P3, co pomaga zachować żywsze kolory na nowszych urządzeniach Apple i wielu Androidach, bez ryzyka nadmiernego nasycenia na starszych ekranach sRGB.

Datacolor

Nowa funkcja Device Preview Plus (podgląd na urządzeniu) dodaje też funkcje praktyczne dla szybkich publikacji: porównanie „oryginał vs. podgląd urządzenia” obok siebie, zoom do oceny detali oraz próbkowanie pikseli, aby podejrzeć wysoką rozdzielczość nawet w przybliżeniu. Dla twórców pracujących seryjnie jest batch conversion — hurtowe przetwarzanie tysięcy plików — co może być doskonałym rozwiązaniem dla studiów ślubnych, portali czy marek prowadzących kampanie w socialkach.

Do tego wszystkiego doszło i Content Credentials zgodne z C2PA. To otwarty standard, który dodaje do pliku kryptograficznie powiązaną „metkę” z informacjami o autorze, edycjach i źródłach. Odbiorca może sprawdzić pochodzenie obrazu, a platformy weryfikować, czy treść nie została zmanipulowana lub wygenerowana bez zgody. Datacolor pozwala osadzać te dane już na etapie eksportu z podglądu, więc historia edycji może być kompletna. Na starcie wpiszemy nazwę i stronę www, a producent zapowiada rozszerzenia o linki do profili społecznościowych.

Te zmiany na pewno doceni każdy, kto wrzuca zdjęcia do sieci i chce osiągnąć spójność kolorystyczną. Jeśli monitor zostanie skalibrowany, a eksport przeprowadzony w odpowiedniej przestrzeni barwnej (np. P3 dla serwisów skoncentrowanych na iOS, sRGB dla uniwersalnego webu), ograniczane są rozbieżności tonów i nasycenia. Zyska się także na wydajności, funkcja batch conversion skraca czas między selekcją a publikacją. Zaś wspomniana metka, wzmacnia wiarygodność w erze AI i dezinformacji. Content Credentials stanowią sposób na budowanie zaufania do materiałów i marki.

Czytaj dalej poniżej

Datacolor komunikuje też wsparcie dla bardzo jasnych wyświetlaczy — nawet do 12 000 nitów — oraz eksport 3D LUT (.cube) dla monitorów wideo, co przyda się filmowcom i twórcom hybrydowym. Dla osób pracujących w zmiennym oświetleniu jest integracja z miernikiem światła LightColor, aby dopasować kalibrację do warunków otoczenia. To wszystko zamknięte w jednym pakiecie, który ma ambicję wyjść poza „kalibrator”, stając się centrum prostego workflow pod publikację online.

Datacolor

Aktualizacja jest bezpłatna dla obecnych użytkowników SpyderPro; posiadacze Spyder, SpyderExpress, SpyderX i Spyder X2 dostają zniżki na upgrade, a pełna wersja kosztuje 269 dolarów. Wiele, lecz przy publikacji zdjęć w internecie warto będzie rozważyć takie narzędzie.

Dodatkowo, w czasach, gdy wszystko jest objęte subskrypcją, a czasy Photoshopa na własność są daleko za nami, miło zobaczyć takie podejście. W końcu pakiet Adoby PS plus LR to jakichś 1200 złotych rocznie, a w obliczu tej kwoty, narzędzie obsługujące RAW za mniej i to z jednorazową opłatą… Brzmi bardzo kusząco.

Źródło: dpreview