Skip to main content

To było wymęczone zwycięstwo… Polska wygrała z Maltą 3:2 w Ta’ Qali w meczu eliminacji piłkarskich mistrzostw świata, zajęła drugie miejsce w grupie G i wystąpi w marcowych barażach o awans.

Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Robert Lewandowski, Paweł Wszołek i decydującą Piotr Zieliński w 85. minucie.

Gospodarze do końca groźnie atakowali

Mecz, w którym na trybunach przeważali i byli znacznie głośniejsi polscy kibice, rozpoczął się od strzału Slisza wprost w bramkarza, ale później przewagę osiągnęli… Maltańczycy. Wprawdzie nie stwarzali stuprocentowych okazji, ale kilka razy potrafili groźnie dośrodkować na pole karne i zmuszać Drągowskiego oraz obrońców do ofiarnych interwencji.

Jeszcze gorszą informacją dla Urbana była żółta kartka Nicoli Zalewskiego, oznaczająca absencję piłkarza Atalanty Bergamo w półfinale barażowym w marcu.

Maltańczycy wciąż sprawiali lepsze wrażenie, ale w 32. minucie Lewandowski pokazał, dlaczego od lat należy do światowej czołówki wśród napastników. Po dośrodkowaniu Zielińskiego piłkarz Barcelony popisał się skutecznym uderzeniem głową. To jego 88. trafienie w reprezentacji.

Biało-czerwoni nie poszli jednak za ciosem. Przeciwnie, w 36. minucie stracili pierwszego w historii rywalizacji z Maltą gola. Po serii błędów w defensywie do siatki trafił „na raty” Irvin Cardona – jego pierwszy strzał zablokował Michał Skóraś, ale dobitka okazała się skuteczna.

W przerwie Urban wpuścił na boisko Karola Świderskiego, który nieco rozruszał grę Polaków. Po jego podaniu w znakomitej sytuacji znalazł się Lewandowski, ale w sytuacji sam na sam nie trafił w bramkę.

Co się jednak odwlecze… W 59. minucie strzał kapitana gości został zablokowany, jednak dzięki temu piłka trafiła do Wszołka, który nie miał problemów z umieszczeniem jej w pustej bramce.

Ambitni Maltańczycy nie zamierzali jednak rezygnować. Wykorzystywali słabszą postawę rywali, zwłaszcza w defensywie, stwarzając kolejne okazje. Nagrodą był dla nich gol na 2:2, który strzelił w 68. minucie z rzutu karnego Teddy Teuma.

Chwilę wcześniej Świderski zdobył bramkę na… 3:1 dla Polski, ale ostatecznie arbiter anulował to trafienie i wrócił do sytuacji, po której – po analizie VAR – podyktował rzut karny dla Malty za faul Jakuba Kiwiora (pociągnięcie za koszulkę).

Na tablicy wyników znów więc był remis i gospodarze wcale nie zamierzali się tym zadowolić. Zanosiło się na wstydliwą wpadkę biało-czerwonych, ale ostatecznie do niej nie doszło.

W 85. minucie Polacy po raz trzeci tego dnia wyszli na prowadzenie. Na strzał z dystansu zdecydował się Zieliński, piłka odbiła się od jednego z obrońców rywali, co zmyliło bramkarza gospodarzy.

Tym razem Maltańczycy nie zdołali już odpowiedzieć, choć sędzia doliczył aż 10 minut, a gospodarze do końca groźnie atakowali.

Marcowe baraże

Już przed ostatnią kolejką było praktycznie przesądzone, że z pierwszego miejsca awans na mundial wywalczy Holandia, a kadra Jana Urbana zajmie drugą lokatę, oznaczająca występ w marcowych barażach.

Biało-czerwoni tracili bowiem do drużyny Ronalda Koemana trzy punkty i mieli znacznie gorszy od nich bilans bramkowy, a w eliminacjach MŚ właśnie to kryterium jest najważniejsze w przypadku równej liczby punktów.

Podopieczni Urbana byli zdecydowanymi faworytami starcia ze 166. w światowym rankingu Maltą, nawet mimo faktu, że ten zespół trzy dni wcześniej sensacyjnie pokonał w Helsinkach Finlandię 1:0. Wcześniej jednak w eliminacjach Maltańczycy przegrali np. z Holandią 0:8 i 0:4.

Z całym szacunkiem dla reprezentacji Malty, to my jesteśmy zdecydowanymi faworytami. Ale jeśli tylko trochę się rozluźnimy, może nas spotkać przykra niespodzianka. W dzisiejszym futbolu nikogo „na stojąco” się nie pokona

— mówił przed meczem Urban.

W poniedziałek nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Sebastiana Szymańskiego. Wystawił jedenastkę z bramkarzem Bartłomiejem Drągowskim i m.in. Pawłem Wszołkiem. Po przymusowej pauzie za żółte kartki do składu wrócili obrońca Przemysław Wiśniewski oraz pomocnik Bartosz Slisz.

Kapitan reprezentacji Robert Lewandowski wystąpił w niej po raz 163. Piotr Zieliński rozegrał 105. mecz w barwach narodowych, natomiast w trakcie drugiej połowy na boisko wszedł Kamil Grosicki – to jego jubileuszowy setny występ.

olnk/PAP/X