Subskrypcja YouTube Premium od dawna budzi ogrom kontrowersji. Teraz jednak będzie o niej jeszcze głośniej, bowiem Google rozpoczyna walkę ze współdzieleniem kont i sprawdza, czy faktycznie wszyscy członkowie planu rodzinnego zamieszkują to samo gospodarstwo domowe.
YouTube zaczyna coraz ostrzej walczyć nie tylko z oprogramowaniem do blokowania reklam, by zmusić użytkowników do zakupów abonamentu Premium, ale także przyglądać się kwestii tego, czy członkowie planu Premium Family mieszkają w tym samym gospodarstwie domowym co menedżer planu. Konta niespełniające wymogu dostają ostrzeżenia o wstrzymaniu dostępu w ciągu 14 dni po negatywnej weryfikacji lokalizacji. To krok ku zacieśnieniu kontroli i jest typowy dla całego rynku VOD. Całą tę krucjatę rozpoczął Netflix kilkadziesiąt miesięcy temu, a konkurencja kroczy wydeptaną przez niego ścieżką.
Coraz więcej użytkowników w sieci informuje, że otrzymuje maile z informacją, że ich subskrypcja YouTube Premium Family zostanie wstrzymana. A przynajmniej dojdzie do tego, jeśli system wykaże, że członek nie przebywa pod tym samym adresem co menedżer rodziny. Komunikaty przewidują 14 dni na reakcję, po czym konto pozostaje w grupie rodzinnej, ale traci korzyści Premium i wyświetla treści z reklamami do czasu potwierdzenia uprawnień u wsparcia Google.
Weryfikacja ze strony YouTube: jak to działa w praktyce?
YouTube stosuje „elektroniczne odprawy” co 30 dni, aby potwierdzić, że wszyscy członkowie mieszkają pod tym samym adresem. W praktyce oznacza to analizę sygnałów związanych z lokalizacją i może obejmować elementy takie jak IP czy ustawienia konta.
Plan Premium Family kosztuje 59,99 zł miesięcznie i umożliwia współdzielenie konta między sześcioma osobami (poza głową rodziny można dodać maksymalnie pięć osób). Formalnie od zawsze wymaga to współdzielenia miejsca zamieszkania. Ale tak jak przed laty Netflix czy HBO Max: Google nie zwracało na to specjalnej uwagi. Co miało być, to było. Teraz jednak firma zaostrza swoją politykę w tym temacie i zaczyna to sprawdzać. Oficjalne wytyczne Google dla planów rodzinnych jasno mówią o konieczności zamieszkiwania w tym samym gospodarstwie i ograniczeniach w zmianie grupy rodzinnej.
Co jeśli system uzna, że nie mieszkamy razem?
Jeżeli system stwierdzi, że coś tu nie gra, to osoby oznaczone jako te spoza gospodarstwa domowego zachowają członkostwo w grupie, lecz stracą dostęp funkcji Premium, takich jak brak reklam czy odtwarzanie w tle. A przynajmniej nie będą mogły się nimi cieszyć tak długo, jak nie potwierdzą, że tam mieszkają za pośrednictwem specjalnego formularza. Póki co jesteśmy w bardzo wczesnej fazie walki ze strony Google — ale stopniowo w mediach społecznościowych i forach (m.in. Reddit) pojawia się coraz więcej wpisów od użytkowników, co do „rodzinności” YouTube ma wątpliwości. Tym samym można się spodziewać, że niebawem problem rozleje się na znacznie większą skalę.
Jak widać: Google coraz bardziej zaczyna walczyć o subskrybentów ich planu Premium. Od kilkunastu miesięcy obserwujemy walkę z adblockami, która czasem przybiera kuriozalne kształty. Nie zmienia to jednak faktu, że po wielu latach ignorowania oprogramowania do blokowania reklam czy współdzielenia kont naruszającego zasady — teraz firma postanowiła pochylić się nad tematem i egzekwować co do nich należy. To ich pełne prawo, jakkolwiek niewygodne by ono nie było ze strony poirytowanych użytkowników.