Powstanie układu jest jedną z największych astronomicznych
zagadek. Astronomowie twierdzą że układ słoneczny powstał z
przemieszczającego się bardzo szybko przez kosmos pyłu i gazu.
W kilku miejscach dostrzeżono, że ten pył i gaz skupia się,
miejscowo spowalnia swój bieg. Pojawiają się stabilne chmury
tego pyłu. Można zasadnie przypuścić, że w miejscu takim
powstanie w przyszłości jakiś nowy układ słoneczny. Tak zapewne
działo się 4.5 miliarda lat temu w miejscu, gdzie pojawił się nasz
układ. I teraz pojawia się pierwszy poważny problem, jeśli z tego
pyłu, czyli z pojedynczych atomów materii barionowej ma
pojawić się słońce i planety, to jakie zjawisko tak steruje
podziałem tego pyłu, że 98 % tego pyłu trafia do wnętrza
rodzącego się słońca, 1% do przyszłego Jowisza, a pozostała
część do innych planet rodzącego się układu. Astronomia tego
wyjaśnia. Ale pojawia się kolejny problem, jeśli nawet nawet jakiś
planety powstają, to co sprawia. że zaczynają obiegać słońce po
orbitach? A można do tego dodać kolejne pytanie dlaczego cały
układ słoneczny porusza się ze znaczną prędkością wokół centrum
galaktyki? Kto i jak tę prędkość temu układowi nadał w chwili
gdy powstał?
Równie tajemniczą, nie wyjaśnioną sprawą jest tworzenie się z
pojedynczych atomów zwartych cząstek metali, skał, gazów itp.
Możliwe to byłoby, gdyby atomy te znacznie spowolniły swój
bieg. Gdzie powstawały do takich działań warunki?
Brak precyzyjnych wyjaśnień wskazanych wcześniej problemów
każe się zastanowić co jest upowszechniane w podręcznikach
astronomii, czy w różnych encyklopediach i jaka jest wartość tych
wyjaśnień.
Czy można wyjaśnić te tajemnice? Może zrobić to ciąg hipotez
przedstawiający kolejne etapy powstawania układu.
Przedstawiamy tu w dalszych rozważaniach takie hipotezy.
Należy w tym miejscu wskazać, że w XX wieku mieliśmy w
astronomii znaczący postęp. Jednym z jego przejawów było
sformułowanie hipotezy istnienia ciemnej materii, co miało
miejsce w latach trzydziestych stulecia. Następnie w latach
osiemdziesiątych astronomowie udowodnili jej istnienie.
Rozważania, które tu przedstawimy oparte będą na opisie
znaczenia ciemnej materii w powstawaniu takich jak nasz układ
słoneczny. Niektórzy astronomowie sądzą, że w kosmosie istnieje
wiele podobnych układów, ale składających się z samej tylko
ciemnej materii. Sądzimy, że ta hipoteza pomoże nam w
wyjaśnieniu kluczowych problemów naszych rozważań.
Zaczniemy od opisu problemów elementarnych. Aby powstała
gwiazda wraz ze swoim planetarnym otoczeniem, niezbędny jest
materiał do jej powstania. Pojawia się on w kosmosie wraz z
wybuchem gwiazdy supernowej. Pył i gaz po takim wybuchu
zawiera wszystkie elementy – pierwiastki istotne do powstania
zarówno gwiazdy jak i planet. Przemierzają one kosmos w
różnych kierunkach. Przed 5 miliardami lat dotarły do miejsca,
gdzie obecnie istnieje nasz układ słoneczny.
Pierwsza hipoteza. Gdy w kosmosie pojawiają się drobiny pyłu i
gazu po wybuchu super nowej, ciemny układ zaczyna je ściągać z
rejonów gdzie sięgają jego wpływy i zahamował szybkość ich
przemieszczania. Aby to osiągnąć, jego masa winna być
wielokrotnie większa od masy przyszłego słońca i wszystkich
planet. Stąd możliwe staje się skupianie pyłu i gazu w pewnych
miejscach kosmosu. Powstanie obłoku to pierwsza faza takiego
skupiania.
Hipoteza druga. Spróbujmy się zastanowić, jakie zjawisko
powoduje rozdział pyłu skupionego w widocznym przez
astronomów obłoku na tę część, która trafi do tworzącego się
słońca od tej części, z których powstaną planety. Można
przypuścić, że w układzie składającym się z ciemnej materii
wokół jej centrum krążą w różnej odległości różne jej mniejsze
skupiska. One także posiadają swoją masę. Może ona
przechwytywać materię barionową znajdującą się w widocznym
obłoku.
Hipoteza trzecia. Materia barionowa przejściowo znajdująca się w
obłoku jest wchłaniana przez skupiska ciemnej materii. Ich ruch
po wchłonięciu do ich wnętrza zarówno w powstającym słońcu,
jak i planetach zostaje całkowicie zahamowany. Dzięki temu
będąc w kosmosie i poruszając się jako samodzielne pojedyncze
atomy mogą teraz ze sobą łączyć. Mogą się łączyć ze sobą
cząsteczki wszystkich atomów tablicy Mendelejewa. Pojedyncze
do tej pory atomy pyłu scalają się w cząstki metali, skał itd. itp.
Tak stało się na Merkurym, Wenus i Marsie. A także Plutonie, a
co ważne także na księżycach krążących wokół planet gazowych.
Materia barionowa przechwycona przez centrum ciemnego układu
umożliwia tworzenie się zjawisk atomowych i powstanie słońca,
czyli pojawienie się światła w tej części Wszechświata, który
możemy obserwować.
Hipoteza czwarta. Skupiska ciemnej materii, które wchłonęły
materię barionową od chwili powstania ciemnego systemu
poruszały się wokół centrum systemu. Teraz okrążają powstające
słońce razem z wchłoniętą materią barionową, czyli powstającymi
planetami. Stąd bierze się ich pęd wokół słońca – centrum układu.
Hipoteza piąta. Na długo przed powstaniem znanego nam układu
słonecznego cały układ ciemnej materii po swoim powstaniu
został wprawiony w ruch wokół centrum galaktyki z prędkością,
która nie pozwoli mu na jej opuszczeniu, a jest to masa
kilkakrotnie większa od tej, jaką ma sama materia barionowa,
która jako pył przybyła do naszego układu słonecznego.
Pojawienie się jej w tym układzie tę masę jeszcze zwiększyło, co
daje pewność, że nasz system tej galaktyki nie opuści. Gdyby nasz
układ składał się z samej tylko materii barionowej, to przy jego
znacznej prędkości wokół centrum galaktyki winien już dawno
ulecieć w przestrzeń międzygalaktyczną.
Przedstawiona tu hipoteza powstania układu słonecznego opiera
się na znanych nam prawach fizyki. Nie wykracza poza nie.
Znaczna masa ciemnej materii ciemnego systemu wpływa na
zahamowanie i skupienie się pyłu i gazu przemieszczającego się
przez kosmos. Ta masa następnie sprawia, że atomy materii
barionowej są wchłaniane przez skupiska ciemnej materii. Po
dostaniu się do wnętrza tych skupisk atomy pierwiastków z całej
tablicy Mendelejewa łączą się ze sobą. Presja masy ciemnej
materii odgrywa także w tej sprawie kluczową rolę.
Sygnalizowane wcześniej problemy dzięki wskazaniu roli
ciemnej materii umożliwia bardziej dokładne zrozumienie procesu
tworzenia układu słonecznego. Istnieje wprawdzie pewna
psychiczna bariera nie pozwalająca przyjąć do wiadomości
istnienia w tym samym miejscu kosmosu połączenia niewidocznej
dla nas ciemnej i widocznej barionowej materii. Ich swoistego
zlepku. Jednak bez jego istnienia nie potrafimy wyjaśnić
kluczowych problemów powstania słonecznego układu.
Bardzo mylące jest ponadto określenie: ciemna materia. Bardziej
trafne byłoby: materia przezroczysta. Niektórzy astronomowie
wskazują na zasadność tego twierdzenia. Ona swoją masą
oddziałuje, ale nie możemy jej zobaczyć.
Wskażemy teraz inną psychiczną barierę utrudniającą nam
zrozumienie funkcjonowania ciemnej materii. Jesteśmy
przyzwyczajeni do tego, że materia barionowa składa się z
atomów i per analogiam staramy się szukać podobnych cząstek w
ciemnej materii, jedna z takich hipotez to vimpy. Tymczasem w tej
sprawie możemy mieć do czynienia z zupełnie inną strukturą
materii – strukturą ciągłą, nie składającą się z jakichkolwiek
samodzielnych elementów. To decyduje o jej charakterze tak
różnym od materii, z której się składamy.
Olgierd Żmudzki