
Los zaginionej Karoliny Wróbel pozostaje nieznany od 9 miesięcy. Kobieta 3 stycznia 2025 roku wyszła do sklepu i nie wróciła do domu, w którym zostawiła dwójkę swoich dzieci. Ponad tydzień później w związku ze sprawą zatrzymano współlokatora kobiety, Patryka B.
Zaginięcie Karoliny Wróbel. Patryk B. kluczy w zeznaniach
„Fakt” ujawnił, że zatrzymano Patryk B. w rozmowach ze śledczymi zmieniał swoje zeznania. Przekazał im, że w dniu zaginięcia kobiety spacerował z nią nad stawem Kopalniak. Karolina Wróbel miała rzucić się do wody w celu odebrania sobie życia, a on ze strachu przed oskarżeniami jej nie ratował. Podczas innego przesłuchania mężczyzna miał opowiedzieć, że podczas spaceru pomiędzy nim a Karoliną doszło do szarpaniny, w wyniku której dziewczyna upadła i uderzyła głową o krawężnik. Patryk B. dodał, że ciało wrzucił do stawu. „Fakt” napisał, że śledczy nie potwierdzili żadnej z tych wersji zeznań.
Przeszukania okolicznych stawów nie przyniosły efektów. Płetwonurkowie zaczęli od stawu Błaskowiec, a później rozszerzyli swoje działania o kolejne zbiorniki wodne. Łącznie zbadano kilkanaście stawów i 80 hektarów terenu.
Aleksander Duda z Prokuratury Okręgowej w Katowicach poinformował „Fakt”, że działania rozszerzono o studzienki sanitarno-deszczowe w Czechowicach-Dziedzicach. Bez rezultatu – przełomu w śledztwie nie osiągnięto.
– Prokuratura kompleksowo bada sprawę Karoliny W. Sprawa prowadzona jest o zabójstwo i zarzut zabójstwa usłyszała jedna osoba – powiedział prokurator Duda „Faktowi”. Rzecznik dodał, że Patryk B. nie ułatwia śledczym pracy.
Problemy zdrowotne Karoliny Wróbel. „Mówiła, że ma chipa w głowie, że ktoś ją śledzi”
Inny wątek, jaki pojawiał się w mediach, to problemy zdrowotne Karoliny Wróbel, które mogły pchnąć ją do odebrania sobie życia. Matka zaginionej powiedziała „Faktowi” kilka miesięcy temu o córce:
– W grudniu dziwnie się zachowywała. Na wigilii była z nami. Miała przyjść w ciągu pięciu minut, bo mieszkamy po sąsiedzku, ona przyszła za 40 minut. Pytałam, gdzie byłaś? Odpowiedziała, że musiała pobiegać, że jakieś głosy prowadziły ją do lasu. Potem rozpłakała się, że aurę widzi, że czuje się jakby umarła. Mówiła, że czuje tylko ciepło, wcześniej czuła tylko zimno…
Karolina Wróbel przekazała matce niepokojące informacje również w związku z weselem, które odbyło się pod koniec grudnia 2024 roku.
– Mówiła, że ma chipa w głowie, że ktoś ją śledzi. Wiedzieliśmy, że trzeba z nią iść do lekarza. Szykowaliśmy się na wizytę zaraz po Nowym Roku. Zastanawialiśmy się co się z nią dzieje. Może w głowie miała krwiaka? Schizofrenia, depresja rozwija się przez dłuższy czas, a to przyszło tak nagle… Nie zdążyliśmy – snuła hipotezy matka zaginionej.
Czytaj też:
Tajemnicze zaginięcie Karoliny Wróbel. Jest wniosek prokuratury w sprawie Patryka B.Czytaj też:
Jej zaginięciem żyło pół Polski. W tle rozgrywa się kolejny dramat