
Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wprost przyznał, że to on zainicjował zakup systemu Pegasus, jasno podkreślając, że była to słuszna decyzja wbrew szkodliwej dla polskiego bezpieczeństwa narracji forsowanej przez obecnie rządzących.
Politycy koalicji 13 grudnia podczas „przesłuchania” Ziobry próbowali straszyć Polaków Pegasusem.
Pegasus miał nie dopuścić do tego, żeby opozycja wygrała wybory. Pegasusa wykorzystywano do niszczenia przeciwników
— grzmiała przewodnicząca Magdalena Sroka.
Pegaus nie był zwykłym narzędziem technicznym. To była broń polityczna wymierzana w obywateli
— przekonywał Witold Zembaczyński.
Jasne stanowisko Ziobry
Naprzeciw tej narracji wyszedł podczas prac nielegalnej komisji Zbigniew Ziobro, który podkreślił, że to on zainicjował zakup systemu Pegasus.
Zgłaszali się do mnie prokuratorzy
— podkreślił i wskazał, że system został zakupiony ze środków Funduszu Sprawiedliwości.
Wiceminister Michał Woś nadzorował Fundusz Sprawiedliwości. Jego celem było przeciwdziałania przestępczości. Zwróciłem się do ministra Wosia, aby podjął analizy, działania, aby zakup Pegasusa sfinansować z tego funduszu
— mówił.
Zbigniew Ziobro zwracał uwagę, że przestępcy związani z wyłudzaniem VAT „przerzucili się na komunikatory internetowe, a państwo polskie nie miało narzędzi do ich wykrywania”.
CZYTAJ TAKŻE:
as/Interia.pl/PAP